25 maja br. podczas 42. posiedzenia Sejmu zaplanowane zostało pierwsze czytanie projektu ustawy tzw. nowego Prawa wodnego.
Fot. Pixabay
Zasoby wodne nie mogą podlegać żadnym procesom prywatyzacji. To chciałem bardzo mocno podkreślić. Gospodarka wodna nie jest dziedziną samą w sobie, musi pełnić służebną rolę wobec wszystkich użytkowników. Bardzo często godzić różne sprzeczne interesy. Aby to wszystko osiągnąć, konieczne jest takie jej zorganizowanie, aby zapewnić jej sprawne, długotrwałe funkcjonowanie i systematyczne zarządzanie. Potrzebne jest do tego odpowiednie finansowanie. Nie na zasadzie akcyjności po powodziach i suszach, ale na zasadzie przewidywania i przeciwdziałania – mówił Mariusz Gajda, podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska, rozpoczynając część posiedzenia Sejmu poświęconego projektowi ustawy Prawo Wodne.
Prawo wodne obejmuje implementacje aż ośmiu dyrektyw unijnych, w tym ramowej dyrektywy wodnej, powodziowej, oczyszczania ścieków komunalnych, dyrektywy o kąpieliskach, o stanie jakości wód podziemnych. Zmienia w swoim zakresie blisko 50 ustaw. Zawiera 570 artykułów, 401 stron – tłumaczył Mariusz Gajda.
Mariusz Gajda o Państwowym Gospodarstwie Wodnym Wody Polskie
Najważniejsza zmiana to powołanie Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. To jest państwowa osoba prawna jako podmiotu właściwego do spraw gospodarowania wodami na obszarze całego kraju. Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, wbrew temu co się często mówi nie będą jedną wielką scentralizowaną jednostką, tylko będzie jednostką w układzie hierarchicznym. Od dołu będą to nadzory wodne, następnie zarządy zlewni (tych zarządów zlewni będzie około 50), Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej i Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej. Większość kompetencji jest tak rozdzielona w ustawie Prawo wodne, aby rzeczywiście były to działania jak najbardziej zdecentralizowane .
Zastanawialiśmy się nad tym, czy nie powoływać osobnych zarządów, tak jak było to przy projekcie ustawy PO-PSL, (w tamtym projekcie planowany był Zarząd Dorzecza Wisły oraz Zarząd Dorzecza Odry), jednak z uwagi na nierównomierne przychody z poszczególnych terenów, trzeba będzie wyrównywać wszystkie potrzeby. I mogłoby być tak, że np. na Śląsku, gdzie są bardzo wysokie dochody byłby nadmiar pieniędzy, a np. na terenach Polski Wschodniej, gdzie są małe przychody, a duże potrzeby byłby niedobór tych środków.
Przychodami Wód Polskich będą opłaty, dochody z dzierżawa, a także środki krajowe, budżetowe i unijne.
O opłatach w nowym Prawie wodnym
Wprowadzamy instrumenty ekonomiczne. To jest oczywiście najbardziej kontrowersyjne. Ale tego wymaga ramowa dyrektywa wodna, zwrot kosztów usług wodnych. W tej chwili w obowiązującej ustawie maksymalna stawka za pobór wody wynosi 4 zł. Zgodnie z nową dyrektywą wodną nazywane są opłatami za usługi wodne. To są takie opłaty, jak pobór wód podziemnych lub powierzchniowych, wprowadzanie ścieków do wód lub do ziemi, odprowadzanie do wód wód opadowych pochodzących z systemów kanalizacji z odwodnienia gruntów w granicach administracyjnych miast, pobór wód podziemnych lub powierzchniowych na potrzeby chowu i hodowli ryb, także wprowadzania do wód lub ziemi ścieków z chowu i hodowli ryb – tłumaczył Mariusz Gajda podczas posiedzenia Sejmu.
Opłaty a retencja
Wprowadzamy nowe mechanizmy dotyczące przede wszystkim dbałości o to, żeby nie pozbawiać się naturalnej retencji terenowej. W związku z tym właściciele nieruchomości zabudowanych o powierzchni powyżej 3500 mkw. z w 70% trwale uszczelnioną nawierzchnią będą ponosili opłaty, które będą się zmniejszały, jeżeli wykonywane będą działania kompensacyjne, takie jak zbiorniki wodne, czy też inne systemy retencjonowania wody.
Opłaty za pobór żwiru i kamieni
Następną opłatą jest opłata za wydobywanie z wód powierzchniowych kamieni, żwiru, piasku oraz innych materiałów. Tutaj chodzi też o to, aby zrównać koszty opłat z koncesji geologicznych z tymi z prawa wodnego. Jeżeli chodzi o to, kto będzie te opłaty pobierał, to będą ustalały Wody Polskie w drodze decyzji. Każdy pobór wody i zrzut ścieku będzie opomiarowany przez Wody Polskie. Do tej pory system polegał na dobrowolności, składania deklaracji przez użytkowników. Przez to, że taki był system, do końca nie wiemy ile tej wody się w Polsce pobiera, ponieważ wiele firm czy przedsiębiorstw zaniżało te deklaracje, a nie było odpowiedniego systemu kontroli.
Opłaty za wodę dla zwykłych użytkowników
Przy okazji chciałbym zdementować pewne informacje medialne, że z powodu opłat stałych wzrosną ceny wody dla konsumentów o 30-40 zł. Te opłaty są na niskim poziomie na razie i one spowodują wzrost około 20 gr rocznie dla 4-osobowej rodziny, czyli 5 groszy na mieszkańca – powiedział Mariusz Gajda.
Więcej informacji o pracach nad nowym Prawem wodnym w temacie specjalnym
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.