Kolejna europejska stolica chce wprowadzić zajazd wjazdu do miasta aut z silnikiem Diesla. To pokłosie pogarszających się wyników jakości powietrza, prowadzonych w Brukseli od lutego br. Jak podaje Polska Agencja Prasowa (PAP), średnie stężenie dwutlenku azotu (NO₂) przekracza europejską normę w co piątym punkcie miasta. Minister środowiska chce więc, by od 2030 r. do stolicy Belgii nie mogły wjeżdżać pojazdy generujące najwięcej zanieczyszczeń.
Bruksela chce wprowadzić zakaz wjazdu do miasta aut z silnikiem Diesla. Fot. nutcd32 / Shutterstock
Zimą w Brukseli pojawiły się 192 czujniki mierzące stężenie NO₂ - rozmieszczono je zarówno przy ruchliwych drogach, jak i przy terenach zielonych, a także obok szkół, przedszkoli czy szpitali. Wyniki pomiarów wskazują, że w 20% lokalizacji średnia koncentracja NO₂ była powyżej normy, czyli 40 mg/m³.
Jeżeli Bruksela wprowadzi zakaz dla diesli, nie będzie pierwszym miastem w Europie, która w walce ze smogiem podjęła takie kroki. Podobne restrykcje będą obowiązywać od 2024 r. w Paryżu i Rzymie, a od 2030 r. w Mediolanie.
Jak przypomina PAP, świadomość dotycząca wpływu samochodów napędzanych olejem napędowym na jakość powietrza została ujawniona w 2015 r. W wyniku tzw. afery Dieselgate ujawnione nielegalne praktyki niemieckich producentów, którzy zaniżali poziom substancji toksycznych w spalinach silników wysokoprężnych.
Skandal już odbija się na statystykach w obszarze zakupu aut w Belgii. Ubiegły rok był tam pierwszym od dwóch dekad, gdy sprzedano więcej aut z silnikiem benzynowym niż wysokoprężnym.
Przeczytaj także: Wieczne Miasto walczy ze smogiem
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.