Od dłuższego czasu wiadomo, że Polska jest przeciwna Nord Stream 2. Ostatnie miesiące służyły nam do wykorzystania każdego kanału komunikacji i każdej okazji do uwrażliwienia pozostałych państw UE na tę kwestię – powiedział Tchórzewski podczas konferencji prasowej.

Szef resortu energii dodał, że stanowisko Polski podziela 10 krajów członkowskich, które uważają niemiecko-rosyjską inwestycję za problem regionalny. 15 delegacji poparło wniosek o przeniesienie prac z poziomu technicznego na poziom polityczny. Na ostatnim posiedzeniu Komitetu Stałych Przedstawicieli poparło nas już 19 państw, przy wyraźnej opozycji jedynie trzech państw zaangażowanych w Nord Stream 2 – dodał minister.


Oczekiwania wobec Austriaków wynikają z decyzji Bułgarii (okres jej prezydencji dobiega właśnie końca), która przełożyła temat na okres kolejnej prezydencji.

Jak przypomina Polska Agencja Prasowa (PAP), w marcu br. Komisja ds. Energii i Przemysłu Parlamentu Europejskiego przyjęła poprawki do dyrektywy o rynku gazowym. Zgodnie z nimi gazociągi budowane przez państwa trzecie i wchodzące na terytorium UE, muszą pozostawać w zgodności z unijnymi przepisami w zakresie rynku gazu.

Nord Stream 2 to budowany gazociąg (o długości 1200 km i przepustowości 55 mld m3/rok), który służyć ma przesyłowi gazu pomiędzy Rosją a Niemcami. Jego trasa omija naturalne kraje tranzytowe (rurociąg położony będzie na dnie Morza Bałtyckiego), w tym Polskę, co budzi niepokój w Unii Europejskiej i regionie z uwagi na bezpieczeństwo energetyczne kontynentu.

Przeczytaj także: Szwecja zgadza się na budowę Nord Stream 2