Spółka sama oferuje czystą wodę z kranu, a o jej bezpieczeństwie i jakości świadczą wyniki badań, które przeprowadza jej laboratorium. Każdego miesiąca pod lupę trafia tam około 1300 oznaczeń fizykochemicznych, mikrobiologicznych i sensorycznych wody, która pochodzi z liczącej kilkaset kilometrów sieci wodociągowej. Takie badania wody przeznaczonej do spożycia są obowiązkowe – wynikają wprost z rozporządzenia ministra zdrowia.

W przypadku prywatnych ujęć wody sprawa wygląda nieco inaczej. Taka woda nie podlega obowiązkowemu badaniu, a sami właściciele bardzo rzadko decydują się na sprawdzenie jakości wody. Do laboratorium Dąbrowskich Wodociągów, jednego z najnowocześniejszych i najlepszych w naszym kraju, w zeszłym roku zgłosiła się tylko jedna osoba z zapytaniem o takie badanie – informuje firma.

Próbki przygotowane do badania w Laboratorium Dąbrowskich Wodociągów. Fot. Fot. Dąbrowskie Wodociągi

Jak tłumaczy Katarzyna Skorek, kierownik Laboratorium Dąbrowskich Wodociągów, przydomowe studnie budowane są dość płytko (na głębokości 10–15 m), dlatego woda w nich jest szczególnie narażona na zanieczyszczenie. Może ono pochodzić ze znajdujących się w pobliżu nieszczelnych szamb, nawozów rozpylanych na pobliskich uprawach rolnych czy lokalnych powodzi. Dlatego tak ważne jest, by przynajmniej kilka razy w roku badać taką wodę.

Nasz niepokój powinna budzić woda mętna, o dziwnym smaku lub zapachu, kiedy do studni dostanie się woda z zewnątrz (np. podczas powodzi, obfitych deszczy, których latem nie brakuje), jeśli w pobliżu jest szambo lub w sytuacji gdy studnia długo nie była używana. Niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, ale woda nie powinna długo stać, ponieważ wtedy mogą w niej rozwijać się mikroorganizmy – tłumaczy Katarzyna Skorek.

Jak zbadać wodę ze studni? Najlepiej takie badanie zlecić akredytowanemu laboratorium lub zgłosić potrzebę jego przeprowadzenia lokalnemu przedsiębiorstwu wodno-kanalizacyjnemu. O tym, jak pobrać próbkę wody, informuję m.in. Dąbrowskie Wodociągi na swojej stronie www.

Przeczytaj także: Kurtyny wodne na ulicach polskich miast