Co prawda Ziemię w aż niemal 71 % pokrywa woda, ale tylko 2,5% z niej to woda słodka. Szacuje się, że ponad 1,2 mld osób ma utrudniony dostęp do wody, a 200 mln cierpi z pragnienia. Na jednego Polaka przypada rocznie średnio 1700 m³ wody w ciągu roku. Czy to dużo? Nie – przeciętny Europejczyk ma jej do dyspozycji trzy razy więcej (5,1 tys. m³). Od dawna więc słychać głosy, że w Polsce w końcu powinniśmy zacząć oszczędzać wodę na szerszą skalę. Tylko jak do tego przekonać Polaków? W tym kontekście coraz częściej pada pytanie: czy woda powinna być tania?
Fot. Bprod/Adobe Stock
Zdecydowana większość Polaków do podlewania ogrodów, mycia aut czy prania, sprzątania i spłukiwana toalet wykorzystuje bardzo dobrej jakości wodę z sieci wodociągowej, czyli wodę pitną. Tymczasem jesteśmy świadkami zmian klimatu, które objawiają się coraz częstszymi gwałtownymi opadami deszczu. W trakcie takich zdarzeń, w krótkiej chwili, wody opadowej jest tak dużo, że nie radzi sobie z nią budowana wiele lat temu kanalizacja. Eksperci zachęcają więc do inwestowania w rozwiązania techniczne, dzięki którym do zaspokojenia potrzeb bytowo-gospodarczych będzie służyć właśnie deszczówka.
Grafika: ZWiK Łódź
Bardzo dobry pomysł to wykorzystanie deszczówki do prania (w wodzie z deszczu lepiej pieni się proszek). Pralka podczas jednego cyklu pobiera od 40 litrów do nawet 100 litrów wody. Wykorzystując deszczówkę do prania, ale także do spłukiwania toalet, pozbywamy się też problemu osadzania się kamienia (brak w deszczówce związków wapnia). Stosując tego typu rozwiązania jesteśmy w stanie rocznie oszczędzić nawet 50% wody z wodociągów, co przełoży się na niższe rachunki.
Grafika: inzynieria.com
Jak działa system odzysku wody deszczowej? Woda z dachu trafia do zbiorników, najczęściej podziemnych, gdzie jest filtrowana i przy pomocy elektrycznej pompy pod ciśnieniem wprowadzana do instalacji wewnętrznej budynku. Co prawda koszt budowy takiego systemy to około 10 tys. zł, ale przecież dużo mniej, około 300 zł, wydamy na 360 l zbiornik na wodę deszczową z kranikiem. Zebraną w nim wodę można wykorzystywać do podlewania ogródka (deszczówka charakteryzuje się dużo lepszymi właściwościami dla wzrostu i rozwoju roślin), czy do prac porządkowych i mycia np. samochodu. Powstaje jednak pytanie – jak przekonać Polaków do inwestowania w takie rozwiązania? Niektórzy eksperci uważają, że niejako zmusiłoby ich do tego podniesienie cen za wodę z wodociągów. Tylko kto podejmie taką decyzję?
Jak mówić o rzeczach, które są równocześnie ważne i trudne? Jak przekazać odbiorcom, że narzucone zostaną na nich nowe obciążenia finansowe? Czy możliwa jest taka komunikacja, która skutecznie wprowadzi zmianę w sposobie myślenia „Kowalskiego”, by ten nie czuł się poszkodowany i przyjął do wiadomości niewygodne fakty, a równocześnie nie odczuwał jedynie straty? Czy komunikację negatywną można prowadzić w sposób pozytywny? O tym wszystkim, w trakcie IV Konferencji Gospodarowanie Wodami Opadowymi i Roztopowymi (GWOR), będzie opowiadać Paweł Tkaczyk, ekspert od komunikacji marketingowej.
Konferencja GWOR odbędzie się w dniach 4–6 września br. w Zakopanem. Szczegółowe informacje na temat wydarzenia oraz formularz rejestracyjny znajdziesz na stronie TUTAJ.
Przeczytaj także: III Konferencja Gospodarowanie Wodami Opadowymi i Roztopowymi w Zakopanem [relacja]
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.