– Jeden z największych odkurzaczy na świecie, efekt projektu The Ocean Cleanup, działa tak, jak zaplanowano – ogłosił projektant, Boyan Slat. Wielkiej, 600-metrowej rurze (wygiętej w kształt litery U) udało się zebrać już łącznie 60 worków śmieci, a działa dopiero od kilkunastu tygodni.
The Ocean Cleanup: pierwsza misja zakończona. Fot. The Ocean Cleanup
Fundacja The Ocean Cleanup rozpoczęła testowanie technologii służącej oczyszczaniu oceanów ze śmieci w 2018 r. Skupiła się na możliwości oczyszczenia miejsc występowania wirów oceanicznych, gdzie gromadzą się liczne odpady. Urządzenie zwodowane przez fundację zepsuło się po około czterech miesiącach, w styczniu 2019 r. Temat projektu powrócił jednak na tzw. tapetę jeszcze w tym roku, maszyna ponownie rozpoczęła zbieranie śmieci w październiku. Choć na początku nie działała zgodnie z planem, Slat zapewnia, że udało się ją zmodernizować w taki sposób, by funkcjonowała zgodnie z projektem.
Historia projektu
System przechwytywania śmieci zainstalowano w 2018 r. w obrębie Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci, znajdującej się w północnej części Oceanu Spokojnego, między Hawajami a Kalifornią. Miał być zasilany naturalnymi prądami wiatru i fal, a poruszać się, wykorzystując możliwość dryfowania. Jego twórcy umożliwili mu wychwytywanie odpadów o wielkości minimum 1 cm, koncentrowanie ich, a następnie przekazywanie (co około miesiąc) do statków, które przetransportują odpady na brzeg oceanu. Sam wyglądał jak „śmieć”, tj. porzucona w wodach Pacyfiku 600-metrowa rura. Działanie The Ocean Cleanup zaplanowano na pięć lat, w ciągu tego czasu zniknąć miała połowa zgromadzonych na tym obszarze śmieci.
Co stanie się z plastikiem wyłowionym przez The Ocean Cleanup?
Slat nie poprzestał na przekazaniu dobrych wieści o prawidłowym działaniu maszyny. Przede wszystkim, podzielił się informacją o kolejnym projekcie: marce Ocean Plastic.
Pod szyldem tej marki powstawać będą nowe przedmioty, wykonance z poddanego recyklingowi plastiku, uzbieranego przez maszynę. Zbiera ona głównie sieci rybackie, sznury, butelki plastikowe i puszki, ale też wiele innego typu śmieci. Zostaną one zmienione w coś innego: ale co? Tego Slat nie zdradza, ale zapewnia, że będą to przedmioty codziennego użytku, które każdy z nas chciałby posiadać.
Zniszczyć problem u źródła
Skąd plastik bierze się w morzach i oceanach? Slat podkreśla, że największym problemem jest to, śmieci trafiają do oceanów poprzez zaśmiecone rzeki: nie pozbędziemy się ogromnej plamy z odpadów na naszych morzach, dopóki nie przestaniemy dostarczać jej paliwa.
Wielka Pacyficzna Plama Świeci może mieć wągę nawet 130 ton, a jej powierzchnia może wynosić nawet 1,5 mln km2. Dlatego Slat zapowiedział projekt, dzięki któremu oczyszczane będą nie tylko oceany, ale właśnie rzeki: The Interceptor.
Przeczytaj także: Dron wodny do oczyszczania rzek już istnieje
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.