W gminach tzw. obwarzanka krakowskiego (miejscowości okalające stolicę Małopolski) w użyciu jest nadal aż 23 tys. pozaklasowych kotłów opalanych węglem i drewnem. W 2020 r. zlikwidowano ich jedynie 2412. Zdaniem PAS, w takim tempie wdrożenie uchwały antysmogowej zajmie 10 lat, a nie dwa lata, które zostały do wdrożenia aktu.

Spośród 14 przeanalizowanych przez PAS gmin wokół Krakowa najlepiej w ub.r. wypadły Kocmyrzów-Luborzyca oraz Skawina, gdzie wymieniono 34% wszystkich zlikwidowanych w 2020 r. kopciuchów w metropolii krakowskiej. To – kolejno – 419 i 413 kotłów niespełniających norm.

O wiele gorsza sytuacja ma miejsce w Michałowicach i Biskupicach – w tych miejscowościach pozbyto się zaledwie – odpowiednio – 72 i 73 pieców. Z kolei w Mogilanach wymieniono 39% źródeł ciepła (95 kotłów).

Jedynie w pięciu gminach stopień inwentaryzacji przekracza 90%. To Skawina (100%), Igołomia-Wawrzeńczyce (99%), Michałowice (97%), Kocmyrzów-Luborzyca (96%) i Zabierzów (96%).

Zgodnie z małopolską uchwałą antysmogową, wszystkie pozaklasowe kotły na węgiel lub drewno, które nie spełniają wymogów co najmniej klasy 3, mają być zlikwidowane do końca 2022 r. Z kolei piece na węgiel lub drewno klasy 3 lub 4 należy wymienić do końca 2026 r. Osoby, które nie dostosują się do przepisów, zostaną pociągnięte do odpowiedzialności – grozi im mandat w wysokości do 500 zł lub kara grzywny do 5 tys. zł.

W samym Krakowie uchwała antysmogowa funkcjonuje od 1 września 2019 r. Na terenie miasta obowiązuje całkowity zakaz palenia węglem i drewnem. Jak wskazuje PAS, w latach 2013–2019 stężenie pyłów PM10 w Krakowie spadło o 45%, a rakotwórczego benzo(a)pirenu o 43%. Ma to być duża zasługa wprowadzonych zakazów.

Przeczytaj także: Kopciuchy wciąż zatruwają Polskę. Likwidacja idzie opornie – ranking