Szacuje się, że nawet 40% Polaków przekroczy tzw. próg dochodu rozporządzalnego a tym samym nie będzie zdolne do płacenia rachunków za wodę i ścieki. Jako dochód rozporządzalny określa się pieniądze, jakie znajdują się w budżecie domowym po opłaceniu wszystkich zobowiązań finansowych. Są to zatem pieniądze, którą zarządza się płacąc za usługi.

W UE przyjęto, że jeżeli wskaźnik ten wynosi do 4%, to jest możliwy do opłacenia przez większość gospodarstw domowych. W Polsce wskaźnik ten znajduje się na poziomie od 3 do 4%.

Należy pamiętać, że Polska wstępując w struktury Unii Europejskiej zobowiązała się spełnić wymagania dyrektyw związanych z oczyszczaniem ścieków komunalnych w terminach określonych w Traktacie Akcesyjnym. W ślad za tym do końca 2015 r. wszystkie aglomeracje w Polsce są zobowiązane posiadać systemy kanalizacji zbiorczej i oczyszczalnie ścieków.  Ponadto wymogiem traktatu jest wykonanie gruntownej modernizacji istniejących instalacji wodno-kanalizacyjnych i jak i wypełnienie europejskich norm czystości wody. W znacznej części inwestycje te są dofinansowane z funduszy unijnych a w części koszty takie będą pokrywane przez odbiorców wody, czyli za z opłaty za wodę i ścieki.

Prezes IGWP uważa, że w Polsce brakuje strategicznego zarządzania modernizacją infrastruktury wodno-kanalizacyjnej i tym samym trudno nam się wywiązać ze zobowiązań określonych traktem. Zadanie więc, jakie Polska ma do wykonania jest bardzo trudne a niedopełnienie należnych zobowiązań będzie skutkowało ogromnymi karami finansowymi.

Ze względu na znaczny wzrost cen usług i materiałów budowlanych znacznie wzrosły koszty planowanych inwestycji. Pojawia się więc problem tego rodzaju, że kwota dofinansowania z UE się nie zwiększy a brakujące pieniądze należy uzupełnić w własnym zakresie, co ostatecznie prowadzi do podniesienia opłaty za wodę dla gospodarstw domowych. Najgorszy scenariusz mówi o kilkukrotnym wzroście cen za wodę w najbliższych latach.