Oferta dla osób chcących produkować samodzielnie energię elektryczną jest w Polsce z miesiąca na miesiąc coraz bogatsza. Rosnące zainteresowanie prosumenckimi instalacjami fotowoltaicznymi powoduje, że na rynku PV pojawiają się firmy, które do tej pory kojarzone były z tradycyjnymi formami wytwarzania prądu.
Fot. Opeus Energia
Zgodnie z szacunkami Ministerstwa Gospodarki, nowe regulacje prawne dla właścicieli instalacji prosumenckich, które będą obowiązywać od 1 stycznia 2016 r., mają przyczynić się do powstania w Polsce 200 tys. mikroźródeł fotowoltaicznych, w tym aż 37,5 tys. ma zacząć funkcjonować już do końca przyszłego roku. Obecnie takich instalacji PV działa natomiast niespełna 2 tys., choć z miesiąca na miesiąc jest ich wykonywanych coraz więcej. O możliwości spełnienia przewidywań ministerstwa świadczy m.in. fakt, że panele fotowoltaiczne zaczynają oferować klientom indywidualnym największe spółki z branży energetycznej – od sierpnia br. są to RWE oraz Tauron. Druga z nich zdążyła już odebrać kilkaset zgłoszeń od osób zainteresowanych instalacjami prosumenckimi. W realizacji przedsięwzięć uczestniczą firmy, które na rynku fotowoltaiki są aktywne już od dłuższego czasu.
- Wejście na rynek PV znanych firm, od lat dostarczających prąd do milionów domów, to bardzo pozytywny krok w kierunku dynamicznego rozwoju fotowoltaiki. Pamiętajmy, że choć wg badań TNS Polska dla RWE, aż co piąty Polak może zostać prosumentem, to jeszcze pod koniec 2014 r. 98% badanych nie wiedziało, co się za tym pojęciem kryje. Opeus Energia instalacje fotowoltaiczne wykonuje od dwóch lat, ale dopiero w przyszłym roku spodziewamy się tzw. reakcji łańcuchowej osób indywidualnych, ponieważ panele w sposób znaczący zmieniają architekturę dachów, po zrealizowaniu kilku tysięcy projektów powinna zwiększyć się świadomość kolejnych potencjalnych inwestorów – mówi Sławomir Reszke, prezes zarządu Opeus Energia, firmy, która uczestniczy w realizowaniu instalacji prosumenckich dla klientów spółki Tauron.
Prosumenci będą najliczniej inwestującymi?
Do tej pory na instalacje fotowoltaiczne najczęściej decydowały się jednostki samorządu terytorialnego, które wykonują projekty zarówno w zakresie budowy dużych instalacji, jak również mikroinstalacji dla budynków użyteczności publicznej. Ich czołowa pozycja wśród inwestorów w moduły PV związana jest przede wszystkim z poziomem i liczbą dostępnych programów z dofinansowaniami. Po 1 stycznia 2016 r., kiedy w życie wejdą zmiany w ustawie o OZE, a w programie Prosument nadal będzie obowiązywać 40% dotacja do inwestycji, można spodziewać się zdecydowanego ożywienia w segmencie inwestorów indywidualnych. W ich przypadku instalacja fotowoltaiczna może obniżyć rachunki w czteroosobowym gospodarstwie domowym nawet prawie do zera.
- Z pewnością poza samymi zmianami w ustawie o OZE na coraz większą liczbę inwestycji przełoży się także fakt dołączania do rynku prosumenckiego kolejnych wiodących spółek energetycznych. Od momentu rozpoczęcia współpracy z Tauron obserwujemy zwiększające się zainteresowanie instalacjami przydomowymi. Podobnie jak podczas targów RENEXPO Poland 2015, gdzie wspólnie z Tauron Sprzedaż przeprowadzaliśmy konsultacje techniczne dla potencjalnych inwestorów – ich liczba przerosła nasze oczekiwania – mówi Sławomir Reszke. Warto też pamiętać, że od stycznia nadwyżki produkowanej energii będą sprzedawane do operatora po ustalonych w nowej ustawie o OZE stawkach, a to oznacza zwrot z inwestycji w przeciągu 6-7 lat, a nie, jak poprzednio, 15. Dla prosumentów korzystna jest także zasada rozliczania net-metering, która w systemie półrocznym pozwala na dokładne przeliczenie zużytej energii ze źródeł odnawialnych i konwencjonalnych. Tym sposobem przy niedoborze bądź nadwyżce energii rozlicza się z operatorem jedynie różnicę obu kwot.
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.