Najpierw robili to pracownicy, potem zaczęto wykorzystywać drony, a od niedawna stan turbin wiatrowych należących do Grupy PGE monitorowany jest jeszcze szybciej i efektywniej.
Fot. NicoElNino/Shutterstock
- Laserowa kontrola turbin to efekt współpracy ze Scanway
- Prowadzone są też prace nad laserową inspekcją składu pierwiastkowego węgla
- Z ramienia PGE inwestowaniem w startupy zajmuje się fundusz PGE Ventures
Turbiny wiatrowe poddawane są regularnym obciążeniom zmiennych podmuchów powietrza, przez co ulegają degradacji. Sprawdzanie ich stanu z dokładnością do 1 mm z odległości nawet ponad 100 m możliwe jest dzięki użyciu specjalnego skanera laserowego. Laser umożliwia zauważenie nawet najmniejszych zadrapań czy ubytków.
Wdrożenia dokonaliśmy na jednej z większych farm wiatrowych należących do PGE Energia Odnawialna. Obecnie trwają rozmowy nad wdrożeniem rozbudowanej wersji skanera Scanway oraz bardziej zaawansowanego systemu nadzoru monitoringu turbin w większej skali – mów Jędrzej Kowalewski, prezes Scanway.
Scanway to startup z Wrocławia. Jeśli chodzi o współpracę z PGE, to w planach jest jeszcze wykorzystanie, do monitorowania składu węgla w kopalniach, technologii stosowanej przez NASA na Marsie. NASA to agencja rządu USA prowadząca narodowy program lotów kosmicznych. Dzięki temu, dokładny skład pierwiastkowy węgla moglibyśmy określić bez transportowania go do laboratorium. To z kolei umożliwiłoby użycie odpowiedniej instalacji i ograniczenie zanieczyszczeń, kiedy węgiel trafi już do kotła w elektrowni. Jesteśmy po spotkaniach z przedstawicielami PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna i liczymy, że wkrótce będziemy mogli nawiązać współpracę również w tym obszarze – mówi Jędrzej Kowalewski.
Przeczytaj także: W Polsce powstanie kampus technologii cyfrowych
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.