Enion tłumaczy, że wcale nie chce uniknąć odpowiedzialności i wypłat odszkodowań, jak również nie opóźnia odpowiedzi na pisma klientów. Urząd Regulacji Energetyki zajął się sprawą wnikliwie i zapowiedział, że jeśli firmy będą przedłużać okres rozpatrywania wniosków powyżej 30 dni, będą za to ukarane.

Jak się napisano we wczorajszej "Gazecie Wyborczej", firma Enion skutecznie chce zniechęcić poszkodowanych do starania się o kompensaty. Podobno w tym celu została opracowana instrukcję do postępowania z roszczeniowymi klientami. Jak wylicza GW, od momenty spływania wniosków wypłaty kompensacyjne opiewają na 1,2-1,3 mln zł, jednak dotychczas nie zaczęto ich nawet wypłacać.

Na zarzuty Enion odpowiada, że opracował szczegółowe zasady w sprawie przyjmowania, rozpatrywania i odpowiadania poszkodowanym klientom w sprawie niewpełniania zobowiązań dotyczących dostaw prądu, jednak nie chce się uchylać od odpowiedzialności. Kwestionowana instrukcja jest właśnie analizowana przez URE. URE przypomniał, że w sytuacjach, kiedy przerwa w dostawach prądu jest nieplanowana i trwa dłużej niż 24 godz. albo rocznie będzie ich w sumie więcej niż 48 godz., odbiorca ma prawo do żądania kompensaty. Na rozpatrzenie wniosku od klienta sprzedawca energii ma 30 dni. Jeśli w określonym czasie sprawa petenta nie zostanie rozpatrzona, URE ma prawo ukarać takiego sprzedawcę. W przypadku Enionu do złamania prawa jeszcze nie doszło, jednak sprawa jest wnikliwie badana.