Za przyczynę powodzi przyjmuje się powszechnie przerwanie zapory na rzece Witka, która należy do elektrowni.
Władze tejże podają na stronach internetowych elektrowni powody, dla której nie przyjmują odpowiedzialności za powódź i wyjaśniają zaistniałą sytuację:

1. pojemność Zbiornika Niedów wynosiła około 5 mln m3 wody, a w wyniku opadów przez zbiornik przepłynęło około 6-cio krotnie więcej, zatem naturalnym jest, iż woda musiała znaleźć ujście ponad koroną zapory i w efekcie spowodować rozszczelnienie zbiornika, pomimo maksymalnego zrzutu wody;
2. zbiornik Witka nie jest zbiornikiem retencyjnym, jest zbiornikiem wyłącznie technologicznym i przepływowym, dlatego też nie posiada stale utrzymywanej rezerwy powodziowej i nie jest włączony do systemu przeciwpowodziowego regionu;
3. paradoksalnie rozszczelnienie zapory złagodziło wielkość fali powodziowej oraz pozwoliło na wydłużenie ewakuacji mieszkańców;.
4. rozszczelnienie nie miało żadnego znaczącego wpływu w masie przepływu wody "powodziowej" w Nysie Łużyckiej wynoszącej około 100 mln m3, gdyż udział wody z rozszczelnienia zapory wynosił około 2% w fali kulminacyjnej i kolejne około 2% w następnych 8-12 godzinach;
5. eksploatacja zbiornika w Niedowie była prowadzona prawidłowo, zgodnie z obowiązującymi procedurami, zawartymi w instrukcjach technicznych zbiornika;
6. zbiornik Witka pełni również funkcje zasilania w wodę pitną dla miasta i gminy Bogatynia.

W komunikacie poinformowano, że PGE Elektrownia Turów S.A. nie otrzymała od niemieckich władz samorządowych  pisma z żądaniem wyjaśnienia sytuacji. Ponadto spółka zaznacza "Deklarowaliśmy i nadal podtrzymujemy pełne zaangażowanie dla wszystkich działań wyjaśniających, jak również analiz i prac służących zapobieganiu podobnym kataklizmom w przyszłości".