Kupnem pienińskiej elektrowni zainteresowana była też m.in. spółka pracownicza, jednak nie była w stanie zaoferować odpowiednio wysokiej kwoty. Według nieoficjalnych informacji koszt transakcji z Czechami to blisko 0,5 mld zł.

Zmianą właściciela hydroelektrowni od dawna martwią się pienińscy flisacy, którzy zajmują się organizowaniem spływów Dunajcem. Taka działalność w znacznej mierze uzależniona jest od zarządzania zaporą i regulowaniem w ten sposób poziomu wody w rzece. Prezes Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich liczy na to, że rząd zadba o tę niezwykłą turystyczną atrakcję Pienin, określając w umowie minimalny poziom wód Dunajca.