Padający w Bisztynku grad miał wielkość kurzych jaj. Efektem jego spadania są zdewastowane budynki, podziurawione dachy i karoserie samochodów, potłuczone szyby. Strażacy intensywnie pracują nad zabezpieczaniem dachów folią, bo w najbliższych godzinach w tym rejonie ma spaść deszcz. 

Z mniejszymi, ale też dotkliwymi skutkami nawałnic strażacy walczą m.in. w Lidzbarku Warmińskim czy Braniewie. Na Opolszczyźnie w wyniku przedwczorajszego gradobicia najbardziej ucierpiała gmina Ozimek. Poza poważnymi zniszczeniami domów i zabudowań gospodarczych mieszkańcy stracili również uprawy rolne. Na Śląsku także trwa szacowanie strat. Tam od wtorku straż interweniowała około 600 razy. Najczęściej pomoc była wzywana do wypompowywania wody lub do usuwania z dróg przeszkód w postaci np. powalonych wichurami drzew.