W sobotę 11 sierpnia w Silesii doszło do wypadku. Górnik wpadł do głębokiego na około 25 m zbiornika w połowie wypełnionego węglem, po czym został przysypany. Nie udało się go uratować. Wyższy Urząd Górniczy wyjaśnia przyczyny jego śmierci.
Mężczyzny szukało przez ponad 40 godzin 6 zastępów ratowniczych. Żeby dostać się do podziemnego zbiornika zjechali na linach i ręcznie wybrali kilkadziesiąt ton węgla. Była to pierwsza taka akcja ratownicza w kopalni od czasu, kiedy półtora roku przejął ją czeski inwestor.
Na razie nie wiadomo, jak doszło do tego, że górnik znalazł się na taśmociągu z węglem, z którego wpadł do zbiornika. Przyczyny wypadku ustala Wyższy Urząd Górniczy.
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.