„Jeśli chodzi o czas trwania projektu dezaktywacji, to jest to coś, co można w planach zdefiniować. Ale moim zdaniem będzie niemal niemożliwe, by na dezaktywację obiektu o tak skomplikowanym charakterze wystarczyło 30 - 40 lat, jak zakłada to obecny terminarz” – oświadczył Lentijo. Stał on na czele zespołu ekspertów MAEA, którzy badali sytuację w elektrowni atomowej Fukushima.

Przypominamy, że siłownia została uszkodzona 11 marca 2011 r. w wyniku silnego tsunami. 

Teraz konieczne jest opracowanie sposobu zlokalizowania i wydobycia stopionego paliwa oraz utrzymanie ciągłego chłodzenia uszkodzonych reaktorów.

W tym miesiącu pojawiły się informacje, że skażona radioaktywnie woda przesącza się z nieszczelnych zbiorników gruntowych do otoczenia. Spółka Tepco, będąca operatorem elektrowni, zapowiedziała przyspieszenie prac nad budową kolejnych stalowych zbiorników na wodę.