- Ponad 2 tys. energetyków pracowało przez ostatnie dni w trudnych warunkach pogodowych, aby jak najszybciej odbudować zniszczone linie energetyczne - czytamy w komunikacie.

Silny wiatr sprawił, że drzewa uszkodziły ponad 130 słupów energetycznych i zerwały blisko 500 przewodów należących do sieci Tauron. Wyłączonych zostało ponad 400 ciągów linii energetycznych, uszkodzonych zostało osiem stacji transformatorowych. Spółka zanotowała ponad 4,7 tys. zgłoszeń dotyczących uszkodzonej infrastruktury.

Z kolei Enea podaje, że już tylko 1% odbiorców prądu jest pozbawionych dostępu do niego. Wskutek czwartkowej wichury na terenie województw wielkopolskiego, lubuskiego i zachodniopomorskiego bez prądu było ponad 600 tys. odbiorców Enei.


W niedzielę wieczorem Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) podało, że dostaw energii pozbawionych jest  około 12,5 tys. odbiorców: o godz. 20.00 w niedzielę dostaw prądu byli pozbawieni odbiorcy w woj. lubuskim (ponad 7 tys.), łódzkim (blisko 1 tys.),  dolnośląskim (1,5 tys.), zachodniopomorskie (ponad 1 tys.), śląskim (1,5 tys.) opolskim (126).


W piątek rano liczby były dużo większe: bez prądu pozostawało około pół miliona odbiorców. Czytaj więcej>>>

Na terenie działalności spółki Tauron, na południu Polski uszkodzonych lub złamanych zostało ponad 130 słupów energetycznych, zerwanych blisko 500 przewodów, wyłączonych ponad 400 ciągów linii energetycznych, uszkodzonych 8 stacji transformatorowych - podano w komunikacie prasowym.

Prace w terenie trwają nadal - informowano w sobotę. Od soboty rano w terenie pracuje tysiąc energetyków wspomaganych przez blisko 500 pojazdów koniecznych do odbudowy infrastruktury, w tym sprzęt specjalistyczny w postaci koparek, dźwigów, podnośników i dłużyc. W wielu miejscach pracę utrudniają silne i ulewne opady, występujące szczególnie intensywnie na zachodzie Polski - informuje Tauron. I dodaje: w sobotę o godz. 15.00 na terenie dystrybucyjnym Taurona bez zasilania pozostaje jeszcze ok 3,5 tys. klientów. W woj. śląskim i dolnośląskim bez zasilania pozostaje odpowiednio 1,2 i 1,5 tys. odbiorców, a małopolskim i opolskim - 310 i 370 odbiorców. W kulminacyjnym momencie orkanu na obszarze spółki bez zasilania było ponad 318 tys. odbiorców.

W sobotę wieczorem Enea podała, że kilkaset brygad Enei Operator i współpracujących firm nieprzerwanie pracuje nad przywracaniem dostaw energii elektrycznej. W ciągu blisko 48 godz. dostawy prądu przywrócono w około 600 tys. gospodarstwach domowych i zakładach, czyli u około 95% obiorców.

Firma podkreśla jednak, że straty są ogromne. W swoim serwisie internetowym udostępniła stronę, na której na bieżąco można sprawdzać informacje o problemach z dostawami energii. O masowych awariach informuje TUTAJ.

W wieczornym komunikacie dodano: awarie spowodowane przez orkan Ksawery są usuwane przez ponad 320 brygad Enei Operator, Enei Serwis i współpracujących firm. Pełna mobilizacja trwa. Blisko 900 specjalistów walczy o jak najszybsze przywrócenie dostaw prądu do wszystkich odbiorców. Nieprzerwanie pracują od czwartkowego wieczora, mierząc się z ciężkimi warunkami pogodowymi, które powodują również bardzo trudny dostęp do uszkodzonej infrastruktury.

Na kolei w sobotę po południu sytuacja wróciła do normy - wszystkie linie kolejowe w Polsce są przejezdne - informuje PKP PLK. Jeszcze w piątek rano wiele linii było zablokowanych, niektóre z pociągów notowały nawet 8-godzinne opóźnienia.


Meteorolodzy uspokajają, że w kolejnych dniach nie są przewidywne tak gwałtowne zjawiska pogodowe, jak w miniony czwartek.

Premier obiecuje pomoc wszystkim poszkodowanym


Podczas posiedzenia sztabu kryzysowego w Zielonej Górze premier Beata Szydło zadeklarowała, że nikt nie zostanie pozostawiony bez pomocy. Dodała, że skala tego wydarzenia jest bardzo duża i ma ona inny charakter niż te nawałnice sierpniowe, ponieważ tam ucierpiało więcej budynków indywidualnych. Natomiast tutaj największe uszkodzenia odnotowujemy w liniach energetycznych. Zapowiedziała również, że na najbliższym posiedzeniu rządu nastąpi podsumowanie przeglądu systemu dotyczącego sytuacji klęsk żywiołowych i podjęte zostaną decyzje o wprowadzeniu w nim ewentualnych zmian.

Orkan Ksawery przeszedł nad znaczną częścią Europy. Wiatr wiał z prędkością ponad 100 km/godz. W Polsce najsilniejsze podmuchy odnotowano na Śnieżce (Dolny Śląsk) - tam prędkość wiatru dochodziła do 202 km/godz. Na pozostałym obszarze kraju było to nawet 122 km/godz. (np. Leszno, Kalisz). W wyniku ataku żywiołu w Polsce (w nocy z czwartku na piątek) życie straciły dwie osoby, a kilkadziesiąt odniosło obrażenia. Orkan spowodował też olbrzymie straty materialne. Szacowanie strat trwa.

Przeczytaj także: Jak gospodarować wodą?