Chodzi o trzy polskie obszary na Bałtyku, w tym płyciznę około 20 km od Słupska, oraz lokalizację w rejonie Koszalina i Kołobrzegu, około 30 km od lądu. Jak zaznaczył Tarwacki, potencjał energetyczny w tych obszarach to nawet 8–10 GW. 

Do tej pory, mimo sporego zainteresowanie projektem, tylko dwie firmy wystąpiły z wnioskiem o ustalenie lokalizacji i warunki budowy morskiej farmy wiatrowej – Polska Grupa Energetyczna (PGE) oraz Kulczyk Holding. Farmy miałyby być przyłączone do sieci na wysokości miejscowości Żarnowiec oraz Słupsk.

Energetyka morska jest jednym z najszybciej rozwijających się sektorów tej branży na świecie. Według szacunków do 2030 r. będzie on sześć razy większy niż obecnie. W polskiej części Morza Bałtyckiego farm wiatrowych na razie nie ma, ale kilka firm – w tym PKN Orlen, PGE oraz Polenerga (jeden z kluczowych aktywów Kulczyk Investments) – pracuje nad projektami w tym zakresie.

Przeczytaj także: Minister Tchórzewski o budowie morskich farm wiatrowych