W krajach Grupy Wyszehradzkiej udział OZE w bilansie energetycznym należy do najniższych w Europie, a w żadnym z tych państw nie przyjęto planu odchodzenia od energii pozyskiwanej z węgla.


Do 2035 r. Polska będzie musiała stopniowo wykluczyć z całego systemu energetycznego, opartego prawie wyłącznie na węglu, 20 z 41 GW. To wspaniała okazja, by zastąpić stare, brudne elektrownie wiatrem, fotowoltaiką i innymi odnawialnymi źródłami – powiedziała przedstawicielka Polskiego Stowarzyszenia Elektrowni Wiatrowych (PSEW) Irena Gajewska.

To paradoks, że po latach powstaje nowa kurtyna. Nie żelazna, ale węglowa –  powiedziała przewodnicząca Słowackiego Przemysłu Fotowoltaicznego i OZE (SAPI) Veronika Galekova.

Były czeski minister ochrony środowiska, doradca czeskiej Izby Odnawialnych Źródeł Energii (KOZE) oskarża Grupę Wyszehradzką o hamowanie rozwoju OZE. Nowa platforma, według niego, może zmienić tę sytuację. Celem naszej platformy jest współpraca i wymiana doświadczeń. Chcemy przyczynić się do tego, aby Komisja Europejska i inne struktury europejskie miały prawdziwe informacje o sytuacji w tych krajach i o potencjale odnawialnych źródeł – dodał.

Eurostat podaje, iż udział OZE w ogólnym bilansie energetycznym w 2017 r. wynosił w Polsce 10,9%, w Czechach – 14,8%, na Słowacji – 11,5%, na Węgrzech – 13,3%.

Przeczytaj także: Czerwone światło dla farm wiatrowych: ME nie wyklucza zmian w prawie