• Domowi klienci firmy Tauron zapłacą za energię elektryczną o około 9 zł więcej za każdy rachunek
  • Ceny prądu nie zmienią się dla gospodarstw domowych korzystających z usług Energi, Enei i PGE
  • Opłaty dystrybucyjna i przesyłowa wzrosną o 0,80 do 1,80 miesięcznie

Prezes URE zatwierdził nową taryfę jedynie spółce Tauron, co dla klientów nie jest dobrą wiadomością: w przyszłym roku zapłacą około 9 zł więcej za każdy rachunek. Nie zostały zatwierdzone taryfy na sprzedaż energii pozostałym dostawcom z urzędu, czyli spółkom Energa, Enea i PGE. Te będą musiały stosować stawki z czerwca 2018 r. (w 2019 r. na tym poziomie zamrożono ceny elektryczności).

Nie oznacza to, że ich klientom rachunki się nie zmienią. Prezes URE zatwierdził bowiem taryfy dystrybucyjne wszystkich dystrybutorów i taryfę przesyłową. A to oznacza wzrost cen od 0,80 do 1,80 zł za miesiąc.

Realnie koszty życia mogą wzrosnąć jeszcze mocniej: wzrosty opłat za prąd dotyczą każdej branży i z pewnością przełożą się na ceny produktów i usług.


W ubiegłym roku za 1 MWh gospodarstwa płaciły około 242 zł. Jednak z analizy przeprowadzonej przez URE wynika, że bez zamrożenia opłat, już w 2019 r. cena energii dla odbiorców końcowych w gospodarstwach domowych powinna wynosić od 299 zł/MWh do około 313 zł/MWh. Na podstawie tych wyliczeń w rozporządzeniu ustalono niejako „quasi taryfę” dla gospodarstw domowych. Można zatem powiedzieć, że gdyby nie tegoroczne dopłaty dla przedsiębiorstw energetycznych, to sprzedawcy, zgodnie z rozporządzeniem, na rachunkach dla odbiorców umieszczaliby ceny na takim właśnie poziomie – podało URE w komunikacie opublikowanym przed decyzją w sprawie taryf na 2020 r.

Urząd przypomina, że w latach 2016-2018 taryfy kształtowały się na poziomie od około 250 zł/MWh w 2016 roku do około 242 zł/MWh w 2018 roku. Przeciętne gospodarstwo domowe w Polsce zużywa rocznie mniej więcej 2 MWh energii elektrycznej.

Przeczytaj także: Czy gospodarstwa domowe zapłacą więcej za prąd?