Zgodnie z zapisami, obydwa kraje zobowiązały się do bezzwłocznej wymiany informacji w przypadki awarii jądrowej. Jak podkreśla strona litewska, porozumienie jest istotne również dlatego, że pomiędzy Białorusią a Litwą funkcjonować ma stała wymiana informacji na temat bezpieczeństwa jądrowego i radiacyjnego obiektów energetyki jądrowej na Białorusi i Litwie.

Litwa przez lata próbowała zablokować budowę elektrowni w białoruskim Ostrowcu. Siłownia powstała tuż przy granicy z Litwą i budzi ogromny niepokój Litwinów, którzy zarzucają Białorusi m.in. niezachowywanie przepisów bezpieczeństwa i ukrywanie części informacji na temat budowy siłowni. Rok temu szef litewskiego rządu Saulius Skvernelis zadeklarował nawet pomoc dla Białorusi w kwestii budowy elektrowni zasilanej LNG, pod warunkiem rezygnacji z uruchomienia siłowni jądrowej. 

Czy sygnowany kontrakt położy kres sporowi i umożliwi bliską współpracę, której nadrzędnym celem będzie bezpieczeństwo obu krajów? Wydaje się, że nie jest to możliwe: VATESI nadal chce dążyć do zablokowania uruchomienia elektrowni, podkreślając, że nie zostały jeszcze spełnione międzynarodowe wymogi w zakresie bezpieczeństwa, a podnoszone przez Litwę kwestie dotyczące ochrony środowiska i bezpieczeństwa jądrowego pozostają nierozstrzygnięte.

Elektrownia w Ostrowcu składa się z dwóch bloków energetycznych o łącznej mocy do 2,4 GW. Powstała w obwodzie grodzieńskim, w odległości około 50 km od Wilna. Rzeka Wilia, płynąca w kierunku litewskiej stolicy, ma być źródłem zaopatrzenia w wodę do systemów chłodzenia.

Zgodnie z pierwotnym harmonogramem pierwszy blok miał być uruchomiony w 2018 r., obecnie jego włączenie planowane jest na ten rok. Przed kilkoma tygodniami białoruskie ministerstwo energetyki poinformowało, że do powstającej elektrowni dostarczono już pierwszy ładunek paliwa jądrowego.

Przeczytaj także: Pierwsza na świecie pływająca elektrownia jądrowa w eksploatacji