• By osiągnąć cel 55% redukcji emisji CO2 moce wiatrowe muszą się potroić do 2030 r.
  • Rocznie moc przyrasta o 15 GW, ale musi się zwiększyć do 27 GW
  • Producenci zielonej energii elektrycznej muszą mieć zagwarantowaną sprzedaż

Energetyka wiatrowa musi rozwijać się szybciej

Podwyższenie celu redukcyjnego wymaga wskazania nowego celu w zakresie odnawialnych źródeł energii do 2030 r. Aktualnie UE przewiduje do tego czasu wzrost udziału zielonej energetyki do 32%. Ale najnowsza zmiana, według Komisji Europejskiej (KE), podnosi ten limit do 38–40%. A to oznacza, że w niecałe 10 lat farmy wiatrowe muszą osiągnąć moc 433-452 GW, trzykrotnie wyższą od zainstalowanej (179 GW). Unia chce do 2050 r. zwiększyć moce morskich elektrowni wiatrowych 20-krotnie, a lądowych jeszcze bardziej.


Tymczasem tempo nowych instalacji wiatrowych jest za małe. Według WindEurope w latach 2021–2025 rocznie będzie przybywać 15 GW. Nowy cel 55% oznacza konieczność przyspieszenia do 27 GW co roku.

Hamulcem są unijne procedury

Barierą dla ekspansji energii wiatrowej na potrzeby Zielonego Ładu nie są ani technologia, ani koszty, ani finasowanie. To zbyt skomplikowane europejskie regulacje i procedury hamują tempo budowy nowych farm wiatrowych. Brakuje pracowników rozpatrujących wnioski o pozwolenia na realizację inwestycji. Jeśli nie zajmiemy się tym problemem, dyskusja o nowych celach emisyjnych będzie czysto akademicka – mówi Giles Dickson, dyrektor generalny WindEurope.

Europa musi ulepszyć procedury dla projektów energii odnawialnej. UE powinna nie tylko upoważnić państwa członkowskie do przyspieszenia wydawania pozwoleń, ale także pokazać im, jak to zrobić. Powinna przedstawić dobre praktyki w tym zakresie, umożliwiające rządom państw członkowskich likwidację wąskich gardeł w procedurach.

W umowach sprzedaży konieczne są gwarancje pochodzenia energii

WindEurope przekonuje, że potrzebne są działania dotyczące korporacyjnych umów zakupu energii PPA (ang. Power Purchase Agreements). KE powinna wciąż ułatwiać ich przyjmowanie w zakresie OZE, by wesprzeć przyszłe wykorzystanie energii wiatrowej. Pakiet powinien zapewniać, że certyfikaty pochodzenia udzielane producentom zielonej energii będą wydawane niezależnie od tego czy projekty OZE realizowane są ze wsparciem rządowym, czy nie. Dzięki temu energia elektryczna z wiatru będzie „identyfikowalna”, a to jest niezbędne do rozwoju PPA.

Rozwój OZE to najszybsza droga do dekarbonizacji

Dodatkowo zapisy w pakiecie muszą gwarantować, że dyrektywa w sprawie OZE doprowadzi do nadania priorytetu zielonym źródłom wytwórczym, jako najszybszemu i najbardziej wydajnemu mechanizmowi dekarbonizacji europejskich gospodarek. W regulacjach powinna znaleźć się jasna definicja odnawialnego wodoru wraz z jednoznacznym system jego identyfikacji, by w trwającej dekadzie wchodził na rynek na warunkach konkurencyjnych.

Energetyka wiatrowa jest kluczowa

Według WindEurope energetyka wiatrowa ma kluczowe znaczenie dla dekarbonizacji wytwarzania energii elektrycznej i przemysłu. Organizacja wskazuje, że coraz więcej przedsiębiorstw liczy na dekarbonizację własnej działalności dzięki taniej energii wiatrowej. Pakiet Fit-for-55 musi zapewnić, że mogą oni pozyskiwać odnawialną energię elektryczną na podstawie własnych umów na zakup energii (PPA) – czytamy w komunikacie.

System ETS ma sprzyjać szybszemu rozwojowi zielonych źródeł

Organizacja dodaje, że unijny system handlu uprawnieniami do emisji (ETS) musi zostać przystosowany do zmienionego celu redukcji, by przyspieszyć ekspansję OZE. Pakiet musi zagwarantować, że zaangażowanie Europy w przeciwdziałanie zmianom klimatu nie osłabi konkurencyjności unijnego przemysłu. A będzie to można osiągnąć wprowadzając mechanizm podatku od śladu węglowego CBAM (ang. Carbon Border Adjustment Mechanism).

Przeczytaj także: Pionowe turbiny zrewolucjonizują morską energetykę wiatrową?