W Łodzi pod ziemią znajduje się ponad 250 km murowanych kanałów 40 różnych rodzajów pod względem wielkości i przekrojów. Najstarsze mają prawie 100 lat i wymagają licznych napraw. Utrudnia je ciepła i deszczowa zima – ze względów bezpieczeństwa prace można prowadzić tylko w ujemnych temperaturach, kiedy nie ma zagrożenia zalaniem deszczówką. Zapraszamy na film!

Pracownicy pod ziemią remontują tylko kanały przełazowe, o wysokości od 1,1 m. Przewody o mniejszej średnicy się przy użyciu specjalistycznych technologii np. elastycznych rękawów z tworzywa sztucznego utwardzanych światłem ultrafioletowym.

Podczas remontu kolektorów przepływ ścieków nie jest zatrzymywany – naprawy ścian dokonuje się przy płynących nieczystościach i zagrożeniu trującymi oraz wybuchowymi gazami. Może dojść też do gwałtownego obniżenia poziomu tlenu w powietrzu. Dlatego ekipy są przygotowane do natychmiastowej ewakuacji po włączeniu się alarmu w osobistych detektorach gazu.

Mają do dyspozycji windę ewakuacyjną, liny oraz ucieczkowy aparat tlenowy. Używane są w przypadkach konieczności wyniesienia na powierzchnię pracownika, który pod ziemią stracił przytomność – informuje Zakład Wodociągów i Kanalizacji (ZWiK). Przed podjęciem prac, każdy kolektor jest wietrzony, sprawdza się poziom tlenu i obecność niebezpiecznych gazów, jak siarkowodór, tlenek węgla i metan.

Aktualnie trwa naprawa kanału ogólnospławnego przebiegającego na głębokości 5 m, o wysokości 1,4 m i szerokości 0,8 m. Polega on na myciu ścian kolektora wodą pod wysokim ciśnieniem oraz uzupełnianiu cementem hutniczym ubytków w szczelinach między cegłami. Ściany fuguje się przy użyciu wąskiej metalowej kielni – „fugajzy”. W remoncie jest też betonowy kolektor deszczowy o wymiarach 2,5 m na 2,5 m – wypełniane są ubytki między żelbetonowymi segmentami kolektora.

Zobacz także: MPWiK Warszawa bliżej mieszkańców. Nie muszą wychodzić z domów