W raporcie zapisano również, że przez najbliższe lata na dostawach rosyjskiego gazu do Europy zaważą relacje na linii Moskwa-Kijów. Równocześnie coraz bardziej wątpliwa jest budowa gazociągu Nabucco, którym gaz miałby być dostarczany Azji Środkowej do Europy, omijając Rosję.

Raport IISS wskazuje na ryzyko mogące wystąpić przy dywersyfikacji źródeł dostaw. Sugeruje, że proces ten musi być stopniowy, wyważony i uzupełniony innymi działaniami.
"Zróżnicowanie źródeł dostaw umocniłoby pozycję przetargową UE wobec Rosji, ale nie jest wolne od ryzyka. Jeżeli Europa zainicjowałaby agresywną, lecz w ostatecznym rachunku nieudaną próbę poszukiwań alternatywy dla rosyjskiego gazu, mogłaby na tym stracić, zniechęcając do siebie swoje najlepsze, w długofalowej perspektywie, źródło dostaw" - PAP cytuje zapis z raportu.

IISS nadzieję na realizację gazociągu Nabucco widzi w złożach gazu w płn. Iraku, gdyż stanowisko Azerbejdżanu i Turkmenii jest ostatnio dwuznaczne. Z kolei brak dostaw turkmeńskich pozwoli jedynie na zaspokojenie małej części zapotrzebowana Europy na gaz i nie zmniejszy monopolu Gazpromu na rynku europejskim.

Raport IISS wskazuje, że nie zanosi się na szybkie rozwiązanie sporu ukraińsko-rosyjskiego w kwestii dostaw gazu, a budowa gazociągów omijających Ukrainę (Nord Stream i South Stream) to kolejne 3 do 5 lat.

W raporcie nie wykluczono, że wspólnota europejska będzie poszukiwać alternatywnych szlaków tranzytowych dla  rosyjskich dostaw z pominięciem Ukrainy.

"Jeżeli rządy UE dojdą do wniosku, że to Ukraina ponosi główną winę za zakłócenia dostaw rosyjskiego gazu do Europy w styczniu 2009 r. i nie ma perspektyw ani na załagodzenie jej stosunków z Rosją, ani na otwarcie się Kijowa na zagranicznych inwestorów, którzy usprawniliby sieć gazociągów, to będą się skłaniać ku poszukiwaniu alternatywnych szlaków tranzytowych" - cytuje PAP.

Zgodnie z zaleceniami zapisanymi w raporcie IISS UE powinna opracować strategię maksymalnego zmniejszenia popytu na energię, poprawy infrastruktury poprzez usprawnienie systemu sieci i systemu magazynowania gazu jak również ograniczonej polityki dywersyfikacji źródeł dostaw i szlaków tranzytowych.

W raporcie powołano się też na ocenę KE, która zakłada wzrost zużycia gazu we wspólnocie, co związane jest z rosnącą zależnością od importu. Szacuje się, że w roku 2030 84% spalanego w UE gazu będzie pochodziło z importu.