Jeśli branoby tylko pod uwagę polityczny punkt widzenia, porozumienie z Gazpromem mogłoby zostać już osiągnięte dawno temu. W grę wchodzą jednak inne, bardziej skomplikowane czynniki i dlatego sprawa się przeciąga.
Minister gospodarki zwrócił też uwagę, że w relacjach gazowych to Rosjanie wykazują się zdecydowanie bardziej praktycznym podejściem, ponieważ przesyłają do Polski większe ilości gazu, chociaż w tej sprawie nie podpisano jeszcze porozumienia. Jak podkreśla Pawlak, oczekuje on od polskiej strony pragmatyzmu w rozmowach i zwrócenie uwagi, co może nam dać wykazanie się ustępstwem w kwestiach spornych. 
 
Pawlak uważa, że podejście do negocjacji w sposób oporny może spowodować wystąpienie takich efektów, z jakimi mieliśmy do czynienia w roku 2006, kiedy rząd i PGNiG przystały na 10% podwyżkę cen gazu, jednak przez kolejne trzy lata zapłaciliśmy za to około 1 mld USD.
 
Zdaniem ministra gospodarki możemy poczekać na wyroki sądu w kwestii spornych pieniędzy, chociażby dlatego, że sprawa sprzed trzech lat została rozstrzygnięta dopiero teraz, natomiast to, czego obecnie potrzebujemy, to porozumienie w sprawie dostaw. Uważa on, że jeśli pofolgowalibyśmy z jednej strony, moglibyśmy uzyskać chociażby obniżkę ceny za przyszłe dostawy gazu, co ostatecznie mogłoby się dla Polski okazać korzystne.