Ukraina dysponuje największym na świecie systemem gazociągów tranzytowych. Zarządza nimi państwowa spółka Naftohaz Ukrainy. Rocznie system jest w stanie przyjąć 288 mld m3 gazu, natomiast ilość eksportowanego surowca może wynieść do 142 mld m3 w skali roku.

Z powodu obecności dużego gazociągu tranzytowego na wschodzie kraju, za pomocą tylko kilku inwestycji, Naftohaz jest w stanie podnieść zdolności eksportowe o około 50 mld m3 gazu rocznie.

Ukraińska spółka zarządza 40 tys. km gazociągów (w tym 13 podziemnymi magazynami gazu). Zdolności magazynowe wynoszą ponad 30 mld m3.

Przez Ukrainę płynie do Europy ponad 200 mln m3 gazu dziennie – przed uruchomieniem Nord Stream było to 390 mln m3.

Umowa z Gazpromem

Po obniżeniu ceny gazu, który Ukraina kupowała od Gazpromu, zadeklarowała, że będzie to dla kraju jedyne źródło tego surowca. Minister energetyki i przemysłu węglowego Eduard Stawycki podjął decyzję o rezygnacji z importu gazu z Zachodu, jako powód podając atrakcyjną cenę surowca zaoferowaną przez Rosję.

Zobacz: Ukraina zmienia zdanie – gaz tylko z Rosji

Jednak na początku 2014 r. Ukraina podpisała umowę umożliwiającą zakup gazy (w razie potrzeby) na rynkach europejskich.

Inne kraje uzależnione od tranzytu przez Ukrainę

Bułgaria jest najbardziej uzależniona od tranzytu błękitnego paliwa przez Ukrainę, bowiem sprowadza 100% gazu z Rosji. Tą importują rosyjski gaz także Słowacja (dwie trzecie), Grecja (ponad połowę) i Czechy (80%).

Nord Stream i South Stream rezultatem oporu Ukrainy

Gazprom od dawna chciał przejąć kontrolę nad ukraińskimi gazociągami. W związku z oporem Ukrainy, zdecydował się na dwie inwestycje uniezależniające go od ukraińskiego tranzytu: Nord Stream pod Bałtykiem i South Stream pod Morzem Czarnym.

Zobacz też: Mniej rosyjskiego gazu dla Ukrainy