Funkcjonujący w Polsce system zapasów interwencyjnych ropy naftowej i produktów naftowych oraz obowiązkowych zapasów gazu ziemnego zapewnia utrzymywanie ustawowych ilości zapasów paliw niezbędnych do funkcjonowania gospodarki w sytuacjach zagrożenia bezpieczeństwa paliwowego państwa lub zakłóceń na rynku paliw. System wyposażony jest także w opracowywane przez przedsiębiorców procedury postępowania na wypadek zakłóceń w przywozie paliw lub awarii w systemie przesyłowym, przetwórczym lub magazynowym paliw – czytamy w komunikacie Najwyższej Izby Kontroli zawierającym wnioski z kontroli przeprowadzonej od 1 stycznia 2015 r. do 30 czerwca 2016 r. 
Według kontrolerów NIK organy administracji rządowej prawidłowo wywiązywały się z obowiązku monitorowania i nadzorowania systemu zapasów interwencyjnych ropy naftowej i produktów naftowych oraz obowiązkowych zapasów gazu ziemnego. NIK prawidłowo oceniła również działania przedsiębiorców produkujących paliwa oraz handlowców zajmujących się ich przewozem oraz przedsiębiorców świadczących usługi magazynowe. 

Polskie zapasy interwencyjne paliw 

Zgodnie z danymi NIK, na dzień 31 marca 2016 r. poziom zapasów interwencyjnych ropy naftowej i paliw naftowych (w przeliczeniu na ekwiwalent ropy naftowej) wynosił 6677 tys. ton. Oznacza to, że  zaspokajał zapotrzebowanie na paliwa ciekłe na poziomie 104 dni importu netto ropy naftowej i produktów naftowych wobec 90 dni wymaganych na mocy ustawy o zapasach. Dodatkowo, zapasy handlowe ropy naftowej i paliw naftowych (1714 tys. ton) stanowiły zabezpieczenie na 27 dni. Natomiast zapasy obowiązkowe gazu ziemnego wysokometanowego (utrzymywane jedynie przez PGNiG SA.), w okresie od 1 października 2015 r. do 31 marca 2016 r. wynosiły od 836 mln m3 do 815 mln m3. Wielkości te odpowiadały co najmniej 30 dniom średniego dziennego przywozu i były zgodne z wymogami ustawy o zapasach – czytamy w komunikacie NIK.

Czytaj także: "Czy w Polsce kupujemy paliwo dobrej jakości?"