W Polsce brakuje przepisów, które umożliwiłyby działania zmierzające do eliminacji z ruchu drogowego pojazdów, które emitują najbardziej szkodliwe dla zdrowia substancje – wynika z najnowszego raportu opublikowanego przez NIK.

Policjanci nie mają czym sprawdzać spalin

NIK zwraca także uwagę na to, że służby kontroli ruchu drogowego, m.in. policja czy inspekcja transportu drogowego, nie są w dostatecznym stopniu wyposażone w sprzęt pomiarowy do kontroli spalin, a jeżeli go posiadają, to jest on wykorzystywany w niewielkim stopniu. 

Policja posiada ograniczoną liczbę analizatorów spalin oraz dymomierzy, a to oznacza, że funkcjonariusze mogą dokonywać jedynie wzrokowej oceny spalin samochodowych. Policja dysponuje 37 specjalistycznymi pojazdami do kontroli m.in. emisji spalin. W 2015 r. przeprowadziła łącznie 4438 kontroli emisji spalin pojazdów. W co czwartym przypadku (1143) stwierdzono naruszenie norm ochrony środowiska. Statystycznie więc jeden zakupiony w tym celu specjalistyczny pojazd wykonywał co trzy dni jedną kontrolę emisji spalin –  czytamy w komunikacie NIK. 

Coraz więcej i coraz starsze samochody na polskich drogach 

Tylko w 2016 r. z zagranicy Polacy sprowadzili ponad milion samochodów o dopuszczalnej masie 3,5 t. Średni wiek tych pojazdów to 12 lat, co oznacza, że jest o 3 lata wyższy od średniej z 2010 r. – wynika z danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR. 

Ponad 60% aut poruszających się po polskich drogach ma więcej niż 10 lat. Pod tym względem wypadamy gorzej niż Rumunia, Węgry i Czechy (dane Eurostatu). 

Przeczytaj również: "PGNiG dostarczy gaz na Ukrainę"