Roszczenia do syberyjskiego złoża Jużno-Russkoje - bazy surowcoej projektu - zgłasza bowiem koncern Moncrief Oil International z Teksasu. Firma zdecydowała się nawet wystąpić przeciwko obecnemu właścicielowi, Gazpromowi, na drogę sądową - informuje "The Wall Street Journal Polska". Moncrief to rodzinna amerykańska firma paliwowa, o stosunkowo niewielkich, sięgających 1,8 mld dol. rocznie, obrotach. Jednak w 1997 r. udało jej się zrobić interes życia: zawarła umowę ze firmą Zapsibgazprom, spółką zależną Gazpromu, posiadaczem licencji na eksploatację złoża Jużno-Russkoje. Przedsiębiorstwa miały powołać joint venture dla eksploatacji złoża, w której amerykańskiemu koncernowi przypadłoby 40 proc. udziałów.

W zamian teksański koncern zobowiązał się do dostarczenia know-how i zgromadzenia funduszy. Plany Amerykanów spaliły jednak na panewce, bo wraz z objęciem władzy w Rosji przez Władimira Putina w 2000 r. rozpoczęty został proces renacjonalizacji wcześniej sprzedanych złóż. W 2001 r. licencja wydobywcza została przekazana innej spółce, a w 2005 r. część udziałów w niej zostało obiecanych niemieckim sojusznikom Gazpromu - BASF i E.ON - przypomniał dziennik. Właściciel amerykańskiego koncernu Richard W. Moncrief przekonuje, że na prace przygotowawcze firma wydała dziesiątki milionów dolarów. Podkreśla, że odebrane Moncrief udziały są warte 8-10 mld dol. Koncern domaga się kompencacji lub zwrotu udziałów w inwestycji.