Do importu paliw z Rosji za pośrednictwem Białorusi przymierza się państwowa firma Operator Logistyczny Paliw Płynnych (OLPP, dawniej Naftobazy). Plany te ujawnił wczoraj Wojciech Włodarczyk, od kilku tygodni prezes spółki.

Paliwo mogłoby płynąć do Polski ropociągiem pod Bugiem. Potrzebny do tego celu betonowy tunel już został zbudowany przez białoruskie firmy. Według Włodarczyka władze Białorusi oficjalnie zaproponowały Polsce w trakcie tegorocznych spotkań z Ministerstwem Gospodarki zakup tego transgranicznego tunelu.

Zagadką pozostaje jednak, czy białoruskie firmy są także właścicielem tunelu po polskiej stronie granicy. A także to, kto i kiedy zezwolił na budowę tego transgranicznego połączenia.

Pomimo to OLPP nie kryje zainteresowania propozycją władz w Mińsku. - Rozważamy budowę na terenie Polski ok. 20 km rurociągu od tego połączenia przez Bug do naszej bazy paliw w Małaszewiczach - powiedział Włodarczyk. Dodał, że taka inwestycja może być wykonana nawet w ciągu 2,5 roku, a Białoruś deklaruje budowę swojej części ropociągu.

Niekoniecznie płynęłyby nim białoruskie paliwa. Tuż za naszą wschodnią granicą w białoruskiej miejscowości Żabinka jest końcówka gigantycznego systemu rurociągów do transportu paliw na terenie całego b. ZSRR. Te instalacje należą do ściśle kontrolowanego przez Kreml rosyjskiego koncernu Transnieftieprodukt. W praktyce zatem o dostawach paliw do Polski przez Białoruś decydowałaby... Moskwa.

Początkowo rurą z Białorusi płynęłoby ok. 2 mln ton paliw rocznie, czyli mniej więcej tyle, ile dziś sprowadzamy z tego państwa cysternami kolejowymi. - Rurę do Białorusi trzeba zaprojektować z myślą o większych dostawach - mówił Włodarczyk, nie ujawniając jednak, ile paliwa ze Wschodu chciałby importować.