Spółka Nord Stream AG złożyła wniosek do niemieckiego regulatora o wyłączenie spod unijnej dyrektywy gazowej drugiej nitki Gazociągu Północnego (Nord Stream 2).
Nord Stream 2 miał być oddany do użytku w 2019 r. Fot. Ksanawo/Shutterstock
- Rosja buduje kolejną nitkę Gazociągu Północnego
- Unia Europejska próbuje zablokować projekt poprzez dyrektywę gazową
- Spółka Nord Stream AG chce wyłączenia gazociągu spod tych regulacji
Komisja Europejska potwierdziła wpłynięcie takiego dokumentu do Federalnej Agencji ds. Sieci Przesyłowych (Bundesnetzagentur), ale zapowiada, że będzie pilnować, by dyrektywa gazowa była realizowana.
Jak poinformował rzecznik KE Tim McPhie, znowelizowana dyrektywa gazowa, która weszła w życie 23 maja 2019 r. (przepisy mają zostać wdrożone do prawa krajowego przez państwa UE do 24 lutego 2020 r.), daje UE jasne zasady dotyczące wszystkich rurociągów wykorzystywanych do importu gazu na rynek europejski.
Zgodnie z art. 49a dyrektywy gazowej państwa członkowskie mogą przyznać ograniczone w czasie odstępstwa od przepisów dyrektywy gazowej interkonektorom z krajami trzecimi, ukończonym do 23 maja 2019 r. Jako państwo członkowskie, w którym znajduje się pierwszy punkt połączenia międzysystemowego, Niemcy są właściwą stroną do podejmowania decyzji w sprawie wniosków o zwolnienie po konsultacjach ze wszystkimi państwami członkowskimi – przekazał McPhie. Komisja Europejska będzie monitorować, czy państwa członkowskie prawidłowo wdrażają te zasady – dodał.
Zmiany, choć wprowadzane przez UE, obejmują też firmy spoza Wspólnoty, czyli m.in. rosyjski Gazprom i operatora budowanego gazociągu Nord Stream 2. Dyrektywa dopuszcza, by spod jej obowiązywania były wyłączone gazociągi, których budowa została ukończona przed 23 maja 2019 r. Tymczasem realizacja projektu Nord Stream 2 nadal trwa; brakuje jeszcze około 300 km rurociągu.
Eksperci są zgodni: wyłączenie rosyjskiego gazociągu spod regulacji było złamaniem unijnego prawa.
Nord Stream 2 to budowany podmorski gazociąg łączący systemy przesyłowe Rosji i Niemiec. Ma mieć 1200 km długości, a jego przepustowość oszacowano na 55 mld m³/rok. Trasa rurociągu prowadzi głównie przez wody Bałtyku (gazociąg ułożony będzie na jego dnie).
Pod koniec grudnia 2019 r. prezydent USA Donald Trump podpisał ustawę o budżecie Pentagonu na 2020 rok. Zapisano w niej m.in. sankcje wobec firm budujących NS2. Kluczowe dla zakończenia tego projektu szwajcarskie przedsiębiorstwo Allseas, którego statki układają rury po dnie Morza Bałtyckiego, zawiesiło prace do odwołania. Od tego czasu budowa rurociągu stoi w miejscu.
Władimir Putin cały czas twierdzi, iż budowa gazociągu zostanie ukończona bez większych problemów.
Dyrektywa ma wielu krytyków, niewierzących w jej skuteczność. Niestety, osiągnięto porozumienie, które czyni tę dyrektywę „bezzębną”, jeśli idzie o przeciwdziałanie Nord Stream 2 – napisał w serwisie Twitter Szymon Kardaś, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich, po ogłoszeniu warunków mandatu przyjętego przez ambasadorów. Chodzi zarówno o jej zakres terytorialny, jak i mechanizmy umożliwiające przyznawanie wyłączeń spod zasad unijnego prawa. Jego zdaniem, wypracowane w PE ustalenia niewiele zmienią na lepsze i pozwolą, już w obliczu unijnego prawa, nie tylko na budowę, ale na niemal swobodną eksploatację gazociągu.
Bieżące informacje na temat budowy Nord Stream 2 znajdziesz tutaj.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.