Nasze stanowisko w tej sprawie jest jasne. Nabucco jest priorytetem – powiedział wczoraj Feran Taradellas, rzecznik KE. Według niego Nabucco najlepiej spełnia strategiczne cele unijnej polityki energetycznej: prowadzi do zwiększonej dywersyfikacji dróg przesyłowych, ale także źródeł pochodzenia importowanego gazu.

Zresztą dzień wcześniej Komisja Europejska zaproponowała nawet 250 mln euro na przygotowanie projektu. Chociaż to tylko 3 proc. jego spodziewanej wartości, to potwierdza polityczne poparcie Brukseli. Co z pozostałymi dwoma gazociągami, na których tak zależy Rosji? – Gazociąg północny już kiedyś umieściliśmy na liście priorytetów. Jesteśmy za, ale pod warunkiem, że zostaną spełnione wszystkie normy środowiskowe – stwierdził rzecznik.Jeśli chodzi o gazociąg południowy, to Komisja nie jest ani za, ani przeciw. – Jeśli znajdą się chętni do zainwestowania w ten projekt, nie zamierzamy protestować – sprecyzował.

Gazociąg północny został wymyślony przez Rosję jako alternatywa dla Jamału przechodzącego przez Białoruś i Polskę. Ale przeciwko niemu cały czas protestują Polska i i kraje bałtyckie, częściowo z powodów politycznych, częściowo ekologicznych.Gazociąg południowy również jest dziełem Władimira Putina, obecnego premiera, a wcześniej prezydenta Rosji. Wyszedł z tą propozycją, gdy się okazało , że zachodnioeuropejskie firmy energetyczne przygotowały projekt Nabucco. Gazociąg południowy ma biec podobną drogą, tyle że będzie tłoczył gaz z Rosji, a nie z basenu Morza Kaspijskiego - przxypomina Rz.

Polska i kraje bałtyckie ostro sprzeciwiają się projektowi Gazociągu Północnego, który omija je, biegnąc po dnie Bałtyku bezpośrednio z Rosji do Niemiec. Państwa byłego bloku wschodniego obawiają się, że po zbudowaniu Nordstream Rosja będzie mogła stosować gazowy szantaż wobec swoich dawnych satelitów, nie denerwując jednocześnie Europy Zachodniej. Projektowi gazociągu sprzeciwiają się też Szwecja i Finlandia, które obawiają się dewastacji środowiska naturalnego i zniszczenia ekosystemu Morza Bałtyckiego.