Kontrolę przeprowadzono w czasie, gdy kończył się konflikt gazowy, związany z wstrzymaniem transferu rosyjskiego gazu przez Ukrainę. Dlatego inspektorzy szczególnie przyjrzeli się temu, czy podziemne zbiorniki byłyby w stanie bezpiecznie przyjąć lub wydać zwiększone ilości gazu, gdyby była taka potrzeba.

"Sprawdzaliśmy również, czy podziemne magazyny gazu ziemnego są dobrze przygotowane są do pracy w warunkach zimowych, kiedy zapotrzebowanie na gaz rośnie, a jednocześnie mogą występować zagrożenia, związane z niskimi temperaturami" - wyjaśnił w poniedziałek kierujący kontrolą Bogdan Kuśnierz z WUG.

Kontrola wykazała, że załogi obsługujące podziemne magazyny dobrze radzą sobie z zagrożeniami, takimi jak likwidacja tzw. hydratów i korków lodowych w rurociągach kopalnianych oraz instalacjach i urządzeniach wydobywczych. Regularnie sprawdzana jest również szczelność instalacji, zaworów i innych elementów infrastruktury.

Istotną częścią kontroli było również sprawdzenie warunków eksploatacji podziemnych magazynów w zakresie odbioru gazu, pomiarów ciśnień i wydajności, analiz gazu, stanu odwiertów, kontroli szczelności magazynów i bezpieczeństwa pracy w warunkach zimowych.

W dniach kontroli magazyny były pełne w ok. 60-70 procentach. W bliskiej perspektywie jednak jeden z nich - Strachocina - zostanie znacznie powiększony. Prowadzone tam obecnie inwestycje zwiększą jego pojemność, umożliwiając odbiór 330 mln m sześc. gazu w 120 dni. Obecnie w takim czasie magazyn jest w stanie oddać ok. 100 mln m sześc. gazu.

Łączna pojemność polskich podziemnych zbiorników gazu ziemnego wynosi 1,66 mld m sześc. Największy, o pojemności blisko 600 mln m sześc. mieści się w Wierzchowicach, k. Milicza na Dolnym Śląsku, inne, oprócz skontrolowanych - w Swarzowie k. Dąbrowy Tarnowskiej i w Mogilnie w pobliżu Inowrocławia.