Rosyjski monopolista twierdzi, że Białoruś powinna płacić około 210 dolarów za tysiąc metrów sześciennych gazu. Kierownictwo Białtransgaza jest zdziwione i twierdzi, że międzynarodowe porozumienia przewidują średnią - roczną cenę w wysokości 150 dolarów za tysiąc metrów sześciennych.

Gazprom do zadłużenia wynikającego z różnicy cen chce doliczyć jeszcze odsetki i kary umowne wynikające z przyjęcia przez Białoruś mniejszej niż założona w umowach ilości błękitnego paliwa. Kierownictwo białoruskiej spółki gazowej odmówiło wypłacenia pieniędzy twierdząc, że obowiązują umowy zawarte między prezydentami Aleksandrem Łukaszenką i Dimitrijem Miedwiediewem. "Płacimy wszystko na bieżąco i dalej będziemy płacić po 150 dolarów" - powiedział agencji Interfax jeden z szefów Biełtransgaza.