Jak podaje gazeta.pl, wicepremier Ukrainy Hryhorij Nemyria powiedzał, że ma powody by wierzyć, że "nie będzie trzeciej wojny o gaz". Rosja odcięła dostawy do Europy Zachodniej przez Ukrainę w styczniu 2006 r. i ponownie na początku tego roku, z powodu sporu z Kijowem o cenę gazu. Ostatnia "wojna o gaz" między Ukrainą i Rosją zakończyła się porozumieniem podpisanym przez oba kraje na 10 lat. Naftohaz, ukraiński państwowy koncern energetyczny, płaci rosyjskiej spółce Gazprom co miesiąc za dostawy gazu, według zmieniającej się ceny kwartalnej, obliczanej przez obie strony. Nemyria wiąże sprawę płatności za gaz z możliwymi problemami finansowymi, w jakie może wpaść Ukraina z powodu ustawy o podniesieniu płacy minimalnej.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW), który użyczył Ukrainie kredytu stabilizacyjnego na łączną sumę 16,4 mld USD, oznajmił w niedzielę, że oczekuje zawetowania ustawy o podniesieniu płacy minimalnej, która jest inicjatywą prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy. Efektem wprowadzenia jej w życie mogą być dodatkowe wydatki w wys. 1 mld USD w następnym kwartale, na co Ukraina nie jest w stanie sobie pozwolić. Prezydent Wiktor Juszczenko ma na dwa tygodnie na jej zawetowanie.