Amerykańskie ministerstwo sprawiedliwości podało, że na koncern Halliburton, który przyznał się do zniszczenia dowodów w sprawie wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej przed trzema laty, zostanie obciążony grzywną w wysokości 200 tys. USD. To najwyższa w USA kara za zniszczenie dowodów. Równocześnie na podstawie porozumienia koncern ma nadal współpracować z wymiarem sprawiedliwości.
Zatoka Meksykańska: zniszczono dowody w sprawie wycieku ropy. Fot. Justin Stumberg
Halliburton przyznał się do zniszczenia dowodów w śledztwie dotyczącym wycieku w Zatoce Meksykańskiej. Potwierdził również, że dobrowolnie przekazał 55 mln USD na rzecz narodowej fundacji ochrony przyrody NFWF (National Fish and Wildlife Foundation).
BP nie zastosował się do wytycznych Halliburton
Koncern Halliburton zalecił BP umocnienie odwiertu Macondo 21 metalowymi obręczami. Ten wykonał jednak tylko 6 obręczy. Po katastrofie Halliburton zlecił swoim pracownikom likwidację symulacji komputerowych, z których wynikało, że zastosowanie 21 obręczy było uzasadnione, a wykonanie zaledwie 6 - niewystarczające.
Wybuch na platformie wiertniczej BP w Zatoce Meksykańskiej
Trzy lata temu, w kwietniu 2010 r. na platformie wiertniczej Deepwater Horizon, należącej do koncernu BP, doszło do wybuchu, w wyniku którego śmierć poniosło 11 osób i doszło do katastrofy ekologicznej na niespotykaną dotychczas skalę. Z odwiertu do wód Zatoki Meksykańskiej przedostało się wg różnych źródeł od 3,1 mln do 4,9 mln baryłek ropy. Trzy miesiące trwała akcja betonowania i tamowania wycieku.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.