Tzw. pułapki naftowe w polskiej części szelfu bałtyckiego są szansą na powiększenie rezerw węglowodorów pod Bałtykiem i na ich późniejszą eksploatację.

Odkrycie tam nowych złóż jest o wiele bardziej prawdopodobne niż na lądzie, ale może być nawet czterokrotnie droższe, dlatego w polskiej części Bałtyku działa jedynie LOTOS Petrobaltic, który na tym obszarze zamierza skoncentrować swoje inwestycje. Spółka tylko w tym roku zainwestuje tam 1 mld zł.

W IV kwartale 2015 r. LOTOS Petrobaltic planuje rozpoczęcie produkcji ropy ze złoża B8, którego udokumentowane rezerwy wynoszą 3,45 mln ton.

Jak twierdzą eksperci, mimo wysokich kosztów, prowadzenie prac poszukiwawczo-wydobywczych na Bałtyku nadal jest opłacalne - szczególnie, że na większości terytorium Polski uwarunkowania geologiczne w zasadzie uniemożliwiają występowanie ropy naftowej.