Kiedy nowe regulacje zostaną już formalnie przyjęte przez Radę UE, tekst dokumentu zostanie oficjalnie przetłumaczony na wszystkie języki Unii, po czym opublikowany w dzienniku urzędowym UE. Prawo wejdzie w życie 20 dni później. Następnie kraje unijne będą miały dziewięć miesięcy na wdrożenie nowych regulacji do swojego prawa.

Solidarność europejska wygrała głosami tych wszystkich, którzy poparli w końcowym głosowaniu nowe rozwiązania. Jednocześnie końca dobiegła era zewnętrznych monopolistów, którzy latami narażali część europejskich konsumentów na płacenie dużo wyższych rachunków i zakręcanie kurka z gazem w środku zimy. To dobra wiadomość dla naszych obywateli, przemysłu, szeroko rozumianego bezpieczeństwa – powiedział eurodeputowany Jerzy Buzek. Jak podkreśliłł, wszystkie ostateczne decyzje w sprawie wdrażania tego prawa będą należały do Komisji Europejskiej, a nie państw członkowskich.

Reguły dla wszystkich firm zewnętrznych będą też w końcu dokładnie takie same, jak te już obowiązujące każdego dostawcę wewnątrz Unii od 10 lat. Ta dyrektywa, jak i cała nasza unia energetyczna, nie jest bowiem skierowana przeciwko żadnemu krajowi czy dostawcy. Jeśli ktoś ma problem z tymi przepisami, to świadczy to tylko o jego intencjach – ocenił Buzek.

Kompromis dotyczący dyrektywy gazowej jest w swoich założeniach podobny do mandatu ustalonego przez ambasadorów państw członkowskich w ubiegły piątek: zezwolili oni na prowadzenie negocjacji projektu nowelizacji dyrektywy, który dotyczy m.in. gazociągu Nord Stream 2, uzupełniając jednak projekt o zapis, iż prawo to ma być stosowane jedynie do niemieckich wód terytorialnych.

Nowe przepisy mają zmusić Niemcy i Rosję do negocjacji warunków prawnych dla pozostałej części gazociągu i zawarcia ich w międzyrządowej umowie. Umowa ta musiałaby jednak zostać zatwierdzona przez KE. W ten właśnie sposób cały rurociąg przesyłowy objęty zostałby prawem unijnym.

WIĘCEJ O NORD STREAM 2

Przeczytaj także: Turecki Potok popłynie z Bułgarii do Serbii