• Poziom absencji pracowników JSW wyniósł 30%
  • Produkcja węgla spadła o 40%
  • W 2019 r. zużyliśmy prawie 169,4 TWh energii elektrycznej

Jak napisano w komunikacie, powyższa decyzja została podjęta w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 oraz związanymi z tym ograniczeniami, działaniami rządów państw i przedsiębiorstw na świecie, co może mieć bezpośredni wpływ na sytuację finansową spółki i Grupy JSW. Dodano jednocześnie, że obecnie nie jest możliwy do określenia wpływ powyższej decyzji na działalność, sytuację finansową i operacyjną oraz perspektywy spółki i Grupy JSW.

Jeszcze przed wprowadzeniem stanu epidemii, a wcześniej stanu zagrożenia epidemicznego, Ministerstwo Aktywów Państwowych zobowiązało wszystkie spółki górnicze do podjęcia działań związanych z ograniczeniem rozprzestrzeniania się koronawirusa. Wprowadzono nowe zasady organizacji pracy w kopalniach i zakładach górniczych, powołano sztaby kryzysowe, zapewniono środki ochrony osobistej i dezynfekcji.

W kopalniach JSW, zgodnie ze stanem na 31 marca, zmiana organizacji pracy (np. trzyzmianowy system w miejsce czterozmianowego) i sięgający powyżej 30% poziom absencji miały wpływ na produkcję węgla, która w ujęciu tydzień do tygodnia spadła o około 40%, choć to, jak zapewniono, nie ma wpływu na gotowość do bieżącej realizacji kontraktów handlowych (podobnie w przypadku segmentu koksowego). Zakłócić lub też uniemożliwić działalność może za to np. ograniczenie transportu kolejowego lub morskiego.


Jak twierdzą eksperci, nawet w czasami pandemii kopalnie nie powinny zamykać wyrobisk. Zamknięcie wyrobisk w zasadzie oznaczałoby początek procesu likwidacji kopalń. Nie powinno dochodzić do takich sytuacji, ponieważ górotwór ma naturalną tendencję do samozaciskania i jeżeli zawiesimy wydobycie na dłużej niż kilka - kilkanaście dni, to będzie problem, żeby znowu ruszyć do przodu. Oznaczałoby to miliony złotych uwięzione, zahibernowane w obudowach, kombajnach, wszelkim sprzęcie – mówił nam prof. dr hab. inż. Marek Cała z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Jak dodawał, w grę wchodzi jedynie tzw. odświeżanie, czyli pracowanie z minimalną możliwą prędkością,

W 2019 r. w Polsce zużyto prawie 169,4 TWh energii elektrycznej. I choć spadła produkcja energii z węgla brunatnego (o około 15%) i kamiennego (ponad 5%), a wzrosła z gazu i z odnawialnych źródeł, to nasza gospodarka wciąż zależna jest właśnie od węgla.

Przeczytaj także: Pełna kwarantanna dla górników oznacza koniec kopalń