Znaczenie dostaw ropy drogą morską systematycznie rośnie. Polskie rafinerie stopniowo uniezależniają się od surowca ze wschodu i coraz więcej sprowadzają go tankowcami z innych kierunków. W PERN rosną pojemności magazynowe.

Ostatnie sześć lat były dla nas czasem realizacji inwestycji w infrastrukturę tak, aby z jednej strony odpowiedzieć na potrzeby klientów, ale jednocześnie wejść na jeszcze wyższy poziom bezpieczeństwa energetycznego. Spółka znacząco zwiększyła możliwości magazynowania ropy naftowej i radzi sobie z dystrybucją i magazynowaniem całej gamy różnych gatunków surowca. Ma to kluczowe znaczenie zwłaszcza dziś, kiedy za naszą wschodnią granicą toczą się działania wojenne – mówi Igor Wasilewski, prezes PERN i przewodniczący rady nadzorczej Naftoportu.

W wyniku rozbudowy bazy zbiorników, pojemności do magazynowania ropy naftowej zwiększyły się o blisko 20%, czyli o prawie 600 tys. m3. W 2019 r. po zatrzymaniu transportu skażonego chlorkami organicznymi surowca przesyłanego rurociągiem „Przyjaźń”, Naftoport zapewnił dostawy z innych kierunków.

Roczne zdolności przeładunkowe wynoszą ponad 36 mln ton ropy oraz 4 mln ton produktów naftowych i mogą pokryć w pełni zapotrzebowanie rafinerii podłączonych do systemu rurociągów PERN. Poza ropą w morskim terminalu przeładowuje się benzyny, paliwo lotnicze, olej napędowy, olej opałowy, kondensaty i komponenty.

W 2021 r. Naftoport obsłużył niemal 270 tankowców. Do terminalu mogą przypływać jednostki o długości przekraczającej 300 m i zanurzeniu do 15 m. Obiekt jest wyposażony w pięć stanowisk przeładunkowych. W ostatnich latach surowiec sprowadzano z Arabii Saudyjskiej, Rosji, Kazachstanu, Norwegii, Wielkiej Brytanii, USA, Iraku, Nigerii i Angoli oraz polskich i litewskich złóż na Morzu Bałtyckim.

Przeczytaj także: Orlen sprowadza ropę naftową spoza Rosji