Na liście irackiego resortu ropy są m.in. Amerykanie, Brytyjczycy, Holendrzy, Rosjanie i Chińczycy. Nie ma natomiast żadnej polskiej firmy. Żaden polski koncern nie wystartował w konkursie na licencje uprawniające do pracy na irackich polach naftowych i gazowych - informuje RMF FM. Rzecznik PKN Orlen Dawid Piekarz tłumaczył to obawami przed niespokojną sytuacją w Iraku. Nie mielibyśmy możliwości zapewnienia bezpieczeństwa zarówno ludziom, jak i instalacjom - generalnie efektywnego prowadzenia biznesu - stwierdził.