W ocenie szefa PERN-u wszyscy udziałowcy powołanej do budowy rurociągu spółki Sarmatia, a więc firmy z Polski, Ukrainy, Azerbejdżanu, Gruzji i Litwy są zdeterminowani, aby projekt doszedł do skutku - czytamy w "Parkiecie".

Ropociąg ma za zadanie zdywersyfikować dostawy surowca m.in. do Polski, w której w ubiegłym roku zużyto 24 mln ton ropy, z czego 95 proc. było importowanych z Rosji. Na Ukrainie już istnieje połączenie z portu w Odessie do miejscowości Brody. Brakuje jednak odcinka ropociągu łączącego Brody z polskimi rafineriami. Prawdopodobnie będzie on zbudowany do Adamowa (miejscowość przy granicy z Białorusią). W ten sposób PERN zamierza wykorzystać w pełni trzecią nitkę rurociągu Przyjaźń, którą właśnie buduje - napisał "Parkiet".

Zdaniem prezesa Spandowskiego, projekt w optymistycznym wariancie można zrealizować w 2-3 lata. Łączne koszty budowy wyniosą kilkaset milionów dolarów. Szacunkowy koszt kilometra rurociągu to 1-1,5 mln USD (2,4-3,6 mln zł).