Już w I kwartale 2025 r. zakupy były, według chińskich agencji celnych, niższe o 70%. Zanosi się na najdłuższą przerwę w dostawach od czasów wojny handlowej w czasie I kadencji prezydenta Donalda Trumpa. Wtedy Chiny nie otrzymywały ładunków przez około 400 dni.

Konflikt geopolityczny ponownie dzieli największych na świecie kupującego i sprzedającego LNG. Chiny, w wyniku eskalacji taryf, nałożyły na wszystkie towary z USA cła na poziomie 125%. A o dostawy zwróciły się do Indonezji i Kataru.

Przez kolejnych pięć miesięcy import gazu skroplonego był niższy, a spadek o 24,5% w marcu był największy od listopada 2022 r. Niewielki wzrost w I kwartale dotyczył zakupów surowca z gazociągów, przede wszystkim z Rosji, jednak były to ilości znacznie niższe od dostaw morskich.

Chińska energetyka opiera się o węgiel, elektrownie jądrowe i odnawialne źródła energii, dostawy LNG na rynku spot mają mniejsze znaczenie. W ten sposób kraj chroni bezpieczeństwo energetyczne przed zawirowaniami handlowymi. W tym roku wzrost zużycia gazu może minimalnie wzrosnąć, więc obniżenie importu gazu skroplonego nawet o 12% nie spowoduje problemów, jeśli cła utrzymają się na poziomie przekraczającym 100% przez kolejne sześć miesięcy.

Przeczytaj także: Australijska firma rozbuduje niemiecki terminal LNG