Łukasz Madej: Z ulgą przyjął Pan decyzję Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, że obowiązująca od 1 lipca w Małopolsce uchwała antysmogowa jest zgodna z prawem?

Wojciech Kozak, Wicemarszałek Województwa Małopolskiego: Przyznam szczerze, że spodziewałem się takiego rozstrzygnięcia. Uchwała antysmogowa dla Małopolski została przygotowana zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, dokładnie mówiąc z art. 96 ustawy Prawo ochrony środowiska. Już na etapie formułowania jej treści dołożyliśmy wszelkich starań, aby w tych przepisach nie było żadnych uchybień. Od samego początku zdawaliśmy sobie bowiem sprawę, z jak trudnym zadaniem będziemy się mierzyć. Jednak poczucie odpowiedzialności za zdrowie i życie mieszkańców naszego regionu było najważniejsze.  


ŁM: Były obawy, że sąd zadecyduje inaczej?

WK: Oczywiście w trakcie postępowania sądowego było trochę niepewności. Pamiętajmy jednak, że identyczną sytuację mieliśmy w przypadku uchwały antysmogowej dla Krakowa. Wówczas Wojewódzki Sąd Administracyjny potwierdził, że przepisy są zgodne z obowiązującym prawem i nie ma podstaw do ich uchylenia. Teraz, de facto, podtrzymał swoje stanowisko.

ŁM: Myśli Pan, że na tym sprawa się kończy, czy jednak będzie ciąg dalszy? Spodziewa się Pan odwołań od tej decyzji?

WK: Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie rozpatrzył zgłoszone zarzuty i je odrzucił, co zamyka drogę do kolejnych skarg na uchwałę. Uzasadnienie sądu było na tyle mocne i jednoznaczne, że nawet w przypadku skargi kasacyjnej do NSA nie spodziewam się innego rozstrzygnięcia. Wprowadzając przepisy antysmogowe zadbaliśmy o to, aby mieszkańcy, których ona obowiązuje, mieli kilka lat na dostosowanie się do jej przepisów. Najwcześniej, bo do końca 2022 r. muszą zniknąć najgorsze piece, czyli tzw. kopciuchy. Do końca 2026 r. w regionie nie powinno już być kotłów klasy 3 i 4. To odległe terminy. Każdy ma przynajmniej kilka lat na wymianę źródła ogrzewania w swoim domu. Poza tym zachęcam do korzystania z konkretnej pomocy, jaką mamy do zaoferowania. To przede wszystkim 100 mln eEUR z naszego regionalnego programu operacyjnego, za które chcemy wymienić ponad 26,5 tys. starych kotłów. Ponadto, dzięki projektowi LIFE w 55 gminach na terenie województwa zostali zatrudnieni ekodoradcy, którzy m.in. informują, jak zdobyć dotację. Nasza uchwała daje też szansę producentom urządzeń grzewczych na rozwój technologiczny, który pozwoli im konkurować na europejskim rynku. Wierzę, że decyzja Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego ostatecznie rozstrzygnęła wątpliwości co do uchwały antysmogowej i potwierdziła, że jest to obowiązujący przepis prawa.  

ŁM: Skargi złożyli m.in. dystrybutorzy węgla. Opór tego środowiska jeszcze przed wprowadzeniem w życie uchwały był duży?

WK: Przed wprowadzeniem uchwały antysmogowej daliśmy wszystkim, także przedstawicielom spółek węglowych i dystrybutorów, okazję do zajęcia swojego stanowiska podczas trwających przez miesiąc konsultacji społecznych. Z możliwości wypowiedzenia się nie skorzystali wówczas dystrybutorzy węgla, natomiast producenci ograniczyli się do zwrócenia uwagi, że część ich produkcji nie jest przeznaczona do kotłów automatycznych, co będzie wymagało wprowadzenia w ich przedsiębiorstwach zmian technologicznych. Wnioskowali też o dopuszczenie do stosowania kotłów klasy 3, a na to nie mogliśmy się zgodzić.    


ŁM: Jak uchwała była postrzegana przez Małopolan, kiedy ruszały pierwsze nad nią prace, a jak jest teraz po tych już kilku miesiącach obowiązywania?

WK: Uchwała antysmogowa dla całego województwa została przygotowana i uchwalona przy dużym poparciu społecznym. Nowe prawo jest bowiem odpowiedzią na liczne postulaty zgłaszane przez samych mieszkańców województwa po wprowadzeniu przepisów dla Krakowa. Tylko w trakcie prowadzonych konsultacji społecznych uwagi i wnioski zgłosiło 11 850 podmiotów, w tym aż 98% popierało wprowadzenie uchwały. Zdecydowaną większość z nich stanowiły opinie samych mieszkańców, którzy domagali się tego, żeby żyć i pracować w regionie, który nie szkodzi zdrowiu. Spośród wszystkich mieszkańców Polski to Małopolanie mają największą świadomość problemów związanych z jakością powietrza. Dlatego sami zabiegają o czyste i zdrowe powietrze dla siebie i swoich dzieci. Nasz region przyciąga również wielu turystów, więc nasza wspólna przyszłość i rozwój gospodarczy zależy w dużym stopniu od troski o ochronę środowiska.

ŁM: Pana urząd podał, że w Małopolsce co roku z powodu smogu umiera przedwcześnie nawet 4 tysiące osób. Z kolei na blisko 3 mld zł szacuje się koszt leczenia i nieobecności w pracy pacjentów, których choroby to bezpośredni bądź pośredni efekt oddychania zanieczyszczonym powietrzem. To dane z jakiegoś badania przeprowadzonego na zlecenie Państwa urzędu?

WK: Tak. Przygotowując się do aktualizacji Programu ochrony powietrza, którego integralną częścią jest uchwała antysmogowa, w 2016 roku wykonaliśmy odpowiednie analizy wykorzystując do tego metody rekomendowane przez Komisję Europejską. Tam skorzystano z nich podczas prac nad tzw. dyrektywą CAFE, która dotyczy jakości powietrza dla Europy i powstała zgodnie z wytycznymi WHO. Są to wiarygodne dane, chociaż zatrważające. Ale też pokazują z jak poważnym problemem mamy do czynienia. Koszty - zdrowotne i ekonomiczne – wdychania zanieczyszczonego powietrza ponosimy wszyscy bez wyjątku. Mam jednak nadzieję, że z każdym kolejnym rokiem obowiązywania uchwały antysmogowej powietrze w naszym regionie będzie coraz czystsze.  


ŁM: Zbliża się zima - będzie Pan z niepokojem spoglądać na urządzenia monitorujące jakość powietrza?

WK: Nie możemy spodziewać się zdecydowanej poprawy powietrza po zaledwie kilku miesiącach od wejścia w życie antysmogowych regulacji. W całej Małopolsce mamy do wymiany około pół miliona najgorszych pieców, które emitują najwięcej szkodliwych pyłów. W samym tylko Krakowie ta liczba waha się między 8 a 10 tys. Najbliższa zima będzie natomiast pierwszą, podczas której nie można palić mułami i flotami węglowymi oraz mokrym drewnem. Pierwsze efekty powinny być więc widoczne. To już duża zmiana. Jednak na zdecydowaną poprawę jakości powietrza musimy trochę poczekać.

ŁM: Który rok jest tym docelowym, kiedy usłyszmy od urzędników: „takiego powietrza nie było w Małopolsce od dawna, po to właśnie wprowadziliśmy uchwałę antysmogową”?

WK: Program ochrony powietrza oraz uchwała antysmogowa zakładają, że kopcące kotły pozaklasowe zostaną wymienione do końca 2022 r., więc już w 2023 r. będzie oddychać się lepiej. Mam jednak nadzieję, że już obecny sezon grzewczy dostarczy nam powodów do optymizmu, a poziom smogu wyraźnie się zmniejszy.

ŁM: Małopolska to pierwszy region w Polsce, w którym przyjęto regulacje antysmogowe na poziomie całego województwa. Powoli zaczyna o tym myśleć coraz więcej pozostałych województw. Samorządowcy z innych części kraju kontaktują się w tej sprawie, mają jakieś pytania?

WK: Wprowadzając regulacje antysmogowe Małopolska stała się pionierem w walce ze smogiem. To, że naszym śladem poszły kolejne województwa, napawa nas ogromną dumą. Z drugiej strony jednak ubolewamy, że tego problemu dotychczas nie próbowano rozwiązać na szczeblu centralnym. Samorządy musiały więc wziąć sprawy w swoje ręce. Oprócz nas swoje uchwały antysmogowe mają województwa: śląskie i opolskie. Pracują też nad nimi kolejne: dolnośląskie, mazowieckie, łódzkie, wielkopolskie i podkarpackie. Z każdym z nich chętnie dzielimy się naszymi doświadczeniami. Wśród najczęściej zadawanych pytań są te, dotyczące prawnych aspektów uchwały oraz analiz, jakie wykonywaliśmy przed jej przyjęciem. Często podnoszoną kwestią są też procedury konsultacji projektów uchwał z mieszkańcami. Współpracujemy z innymi regionami, które podjęły się walki ze smogiem, bo tylko kompleksowe działania na jak największą skalę mogą przynieść oczekiwane rezultaty, czyli zdrowsze powietrze.

Przeczytaj także: Kolejne województwo chce uchwały antysmogowej