Jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek na polskim rynku renowacyjnym jest bytomska firma Aquaren sp. z o.o. sp.k. Obecnie firma roboty renowacyjne prowadzi w trzech miastach: w Krakowie, Warszawie i Tychach. Prace na czynnej sieci kanalizacyjnej za każdym razem wiążą się ze stosowaniem dodatkowej ochrony dla pojedynczych pracowników, jak i całych brygad. Kombinezony ochronne, rękawice czy maski stosowane są zawsze. Ale dodatkowo, z uwagi na obecną sytuację, do niezbędnego minimum zdecydowaliśmy się zmniejszyć skład osobowy brygad. Szczególną uwagę zwracamy też na możliwie częste mycie i dezynfekcję rąk – mówi Marek Pilarek, wiceprezes spółki. Dodaje, że obecnie bardzo utrudniony jest dostęp do wspomnianych środków ochrony. Gdy już się pojawią w sprzedaży, ich ceny są kilkukrotnie wyższe niż miesiąc wcześniej – podkreśla.


Choć na razie trudno o jednoznaczne wnioski, to jeśli jednak stan zagrożenia epidemicznego potrwa dłużej, sytuacja może mieć bardzo niekorzystny wpływ na finanse spółki. Oczywiście, że może, i wtedy z całą pewnością wpłynie negatywnie. Jedna kwestia to drożejące środki ochrony, co już powoduje wyższe koszty. Dużym zagrożeniem będzie jednak ewentualna niemożność prowadzenia robót. Za tym pójdzie brak sprzedaży i w efekcie zagrożenie płynności finansowej. A zobowiązania w postaci kredytów rozwojowych czy leasingów sprzętu regularnie obciążają naszą spółkę – mówi Marek Pilarek. 

Firma, przynajmniej na razie, nie musiała jednak zawieszać realizowanych zadań ani wstrzymywać rozpoczęcia nowych robót. Choć, jak mówi wiceprezes, sytuacja jest bardzo zmienna. Na ten moment nie było konieczności całkowitego wstrzymania prac. Jeśli z kolei chodzi o rozpoczęcie nowych kontraktów, to obecnie obserwujemy dość dynamiczny rozwój sytuacji. Możliwość rozpoczęcia robót analizujemy, mając na względzie przede wszystkim zdrowie naszych pracowników, ale też osób trzecich – mówi. Podkreśla, że w zdecydowanej większości kontraktów, szczególnie realizowanych w oparciu o procedury FIDIC, występują zapisy dotyczące „siły wyższej”, która może spowodować niemożność prowadzenia robót, a, co za tym idzie, ich wstrzymanie i w konsekwencji opóźnienie terminu zakończenia.

Marek Pilarek nie ukrywa, że w rezultacie pandemii, bardzo daleko prognozując, cała branża bezwykopowa może doznać głębokiej zapaści. Podkreśla że także na tym rynku zdecydowana większość półproduktów i materiałów importowana jest z Chin. Drastyczne wzrosty cen surowców mogą doprowadzić do sytuacji, w której dokończenie rozpoczętych projektów wiązać się będzie z poniesieniem przez wykonawców ogromnych strat. Ponadto, utrzymywanie się obecnego lub jeszcze gorszego stanu, mimo rządowych programów, doprowadzi do bankructwa mniejsze firmy, będące podwykonawcami. To przecież na nich bazują większe przedsiębiorstwa. Za tym pójdzie brak możliwości dokończenia kontraktów z uwagi na brak siły roboczej. Potencjalne negatywne skutki obecnej sytuacji można mnożyć prawie bez końca, dlatego obecnie najważniejsze jest zadbanie o zdrowie swoich pracowników, stosowanie się oraz wdrażanie zalecanych procedur i ograniczeń, aby możliwie szybko opanować pandemię – przekonuje Marek Pilarek.

W firmie Aquaren pracownicy z części biurowej pracują zdalnie. Z uwagi na szerzącą się pandemię koronawirusa odwołano też spotkania i narady planowane w wielu miejscach Polski. Rozmowy z partnerami firmy odbywają się online.

Przeczytaj także: Konieczna ochrona wykonawców kontraktów publicznych