Pandemia
Wprawdzie od napisania poprzedniego tekstu minął dopiero tydzień, a normalnie pisuję raz na kwartał, to superdynamiczna sytuacja zmusza mnie do chwycenia za pióro. Tak, tak, jestem tak stary, że najpierw piszę piórem, a dopiero potem moja asystentka przeklepuje to do komputera (dobra, to żart). No więc łapię za to pióro i przelewam na papier żółć, która wylewa mi się z żył i innych przewodów (kanałów) mego organizmu.
Felieton