Amerykańscy architekci mobilizują się, by wesprzeć krajową służbę zdrowia, której, tak jak medykom i innym pracownikom szpitala z całego świata, brakuje najpotrzebniejszych środków ochronnych: rękawiczek, przyłbic, maseczek.

Czy ten kryzys zmieni łańcuchy dostaw? Mam taką nadzieję – powiedział Eric Höweler z bostońskiego studia Höweler + Yoon, jednej z wielu amerykańskich firm architektonicznych, która wykorzystuje swoje drukarki 3D do produkcji przyłbic. Pandemia nas zaskoczyła mimo ostrzeżeń ekspertów przed takim właśnie scenariuszem. Dzięki niej jednak zobaczyliśmy, jak wiele, w perspektywie globalnej, zlecaliśmy na zewnątrz – dodał. W wyniku pandemii zdecentralizowana produkcja lokalna mogłaby zastąpić globalne łańcuchy dostaw.

Nowojorscy architekci duńskiego studia Bjarke Ingels Group (BIG) poświęcili swój warsztat modelarski na produkcję komponentów do produkcji przyłbic, udoskonalają też projekt w celu optymalizacji ich produkcji.

To bezprecedensowe wydarzenie z pewnością zaowocuje ogromnymi zmianami w obecnych sposobach myślenia, tworzenia i dystrybucji – powiedział Kai-Uwe Bergmann z BIG. Pokaże też, jaka może być siła reakcji społeczeństwa, gdy nasze miasto, państwo i instytucje zawiodą.

Sam Bjarke Ingels podkreśla, że pandemia ujawnia niedociągnięcia w systemie istniejących łańcuchów dostaw, w których produkty, komponenty i materiały są wysyłane na całym świecie na zasadzie just-in-time, czyli akurat na czas. Jednocześnie, jak zauważa, rozprzestrzeniający się koronawirus zmusił nas do wykorzystania elastycznych możliwości produkcyjnych w wielu miejscach na świecie. W związku z zakłóceniami w podróżach międzynarodowych i zamykaniem wielu populacji, lokalne sieci małych producentów mogłyby w niektórych przypadkach stanowić realną alternatywę – powiedział.

Możliwości produkcyjne just-in-time?

Tak, jak komputery przechodziły od maszyn biznesowych do komputerów osobistych, a wreszcie urządzeń podręcznych, tak, jak zmieniał i upowszechniał się internet, tak samo – być może – również produkcja jest w trakcie procesu transformacji, od fabryk dedykowanych danemu produktowi czy producentowi, do ogólnych możliwości produkcyjnych. 

Ogromne potrzeby, przy jednoczesnych wadach tradycyjnego systemu dostaw, pokazały, jak duże są zdolności produkcyjne na świecie, i to w niespodziewanych miejscach – zaznaczył Ingels. Wystarczy spojrzeć na biura architektoniczne i projektowe, które nie kojarzą się z produkcją.

Według architekta, pandemia ujawniła potencjał produkcji rozproszonej, którą porównuje do obliczeń rozproszonych (wykorzystujących współdzielenie zasobów obliczeniowych, np. pamięci komputerowej czy mocy procesora, rozproszonych pod względem geograficznym). 

Wykorzystywane przez amerykańskich architektów urządzenia do druku 3D nie są przeznaczone do produkcji na skalę przemysłową, co oznacza, że nie pracują wystarczająco szybko, by zaspokoić popyt na przyłbice, jednak ich praca w znaczący sposób wspomaga służbę zdrowia. Na świecie zakażonych jest już ponad 803 tys. osób (ponad 39 tys. ludzi zmarło), z czego najwięcej, bo niemal 165 tys. osób zakaziło się właśnie w USA.

Zobacz także: Wiadukt w Genui: promień nadziei w czasach zarazy