Niestety, nie zmienia to faktu, że u naszych zachodnich sąsiadów wzrasta też liczba zakażonych koronawirusem. Obecnie plasuje się na poziomie ponad 100 tys. Z powodu zakażenia SARS-CoV-2 zmarły już 1584 osoby, a za wyleczonych uznaje się ponad 28 tys. osób. W ciągu doby liczba zakażonych wyniosła 3,6 tys. osób, a liczba ofiar śmiertelnych wzrosła o kolejne 92 osoby. Wyniki te są wielokrotnie niższe od tych obserwowanych od kilku ostatnich dni. Poprzednio liczba nowych zakażeń wynosiła średnio około 6 tys. nowych przypadków na dobę.

Warto zauważyć, że wskaźnik śmiertelności koronawirusa w Niemczech wynosi nieco ponad 1%, co oznacza, że jest niższy niż w innych europejskich krajach. Eksperci twierdzą, że jest to wynik wdrożenia szeroko zakrojonego programu testów u osób podejrzanych o zakażenie SARS-CoV-2. W innych krajach, np. w Wielkiej Brytanii, badane pod kątem infekcji są tylko te osoby, które mają objawy. Epidemiolog Karl Lauterbach zauważa też, że pierwsze przypadki zakażeń pojawiły się w Niemczech później niż np. we Włoszech czy Hiszpanii, poza tym na początku dotykały młodsze osoby, których powrót do zdrowia jest szybszy lub nie wymaga hospitalizacji. 

Niemcom pomogło również to, że niższy wzrost liczby zakażeń pozwolił na leczenie najciężej chorych w najlepszych klinikach. Również takich, które dzięki programowi modernizacji systemu opieki zdrowotnej zostały w ciągu ostatnich lat wyremontowane. Mamy więcej łóżek szpitalnych, więcej respiratorów, więcej OIOM-ów i więcej lekarzy zakaźników, niż jakikolwiek inny kraj w Europie – wyjaśnia Karl Lauterbach, ekspert RKI.

Najwięcej nowych pacjentów chorych na COVID-19 leczonych jest w Bawarii, Hamburgu i Badenii-Wirtembergii. Aż 70% zakażeń dotyczy osób w wieku od 15. do 59. roku życia.

W Polsce zdiagnozowano 3846 zakażonych, 94 osób zmarło, 162 osoby uznawane są za wyleczone.

Zobacz także: Na co dzień tętnią życiem, dziś ich ulice są puste: największe miasta