Zgodnie z przyjętymi przez Rząd założeniami do nowego prawa wodnego powstanie sześć urzędów odpowiedzialnych za gospodarkę wodną i dwie państwowe osoby prawne. Na czym polegać będzie ta zmiana administracyjna?

Chcemy zmienić strukturę organizacyjną administracji wodnej w Polsce. Obecnie podstawowym problemem w obszarze gospodarowania wodami jest niejasny podział kompetencji między organami administracji rządowej i samorządowej, nie tylko przy utrzymaniu infrastruktury wodnej, co już powoduje liczne napięcia i problemy, choćby związane z podziałem zadań i ponoszeniem odpowiedzialności za ich realizację, ale także przy gospodarowaniu zasobem, jakim jest woda, np. przy wydawaniu pozwoleń wodnoprawnych.  Dlatego resort środowiska przygotowuje regulacje, na podstawie których zarządzanie gospodarką wodną będzie bardziej przejrzyste i efektywne. Aby to osiągnąć, najpierw musimy zmienić struktury prawno-organizacyjne organów administracji publicznej, tak aby rozdzielić kompetencje w zakresie inwestycji i utrzymania infrastruktury wodnej od funkcji administracyjnych i planistycznych. Proponujemy zmniejszenie liczby organów i urzędów z 15 (8 urzędów żeglugi śródlądowej i 7 regionalnych zarządów gospodarki wodnej) do 6 urzędów gospodarki wodnej – zgodnie z podziałem hydrograficznym Polski dla każdego większego obszaru wodnego jeden urząd (administracja rządowa) i 2 państwowe osoby prawne: zarząd dorzecza Wisły i zarząd dorzecza Odry.

Jakie będą główne zadania urzędów gospodarki wodnej?

Głównym zadaniem wykonywanym  przez urzędy gospodarki wodnej będzie przygotowywanie wodnych dokumentów strategicznych dla swoich obszarów, bilansowanie zasobów wodnych i wydawanie  pozwoleń wodnoprawnych, z wyłączeniem pozwoleń wydawanych przez starostę. W każdym urzędzie gospodarki wodnej będzie funkcjonował także pion odpowiedzialny za żeglugę śródlądową, czyli za to, co teraz jest obowiązkiem UŻŚ. To są funkcje administracyjne i planistyczne. Utrzymanie i rozwijanie infrastruktury będzie zadaniem zarządów dorzeczy i marszałków województw. Proponujemy podzielić wody należące do skarbu państwa na wody, w obrębie których zadania będzie realizował zarząd dorzecza i na wody, dla których zadania będzie realizował marszałek województwa Chcemy doprowadzić do sytuacji, w której za całą rzekę, od źródła aż do ujścia, będzie odpowiedzialna jedna i tylko jedna instytucja. Dlatego też zarządom dorzeczy zostaną przypisane rzeki o znaczeniu ponadregionalnym, w tym śródlądowe drogi wodne, wody graniczne i wody szczególnie istotne dla kształtowania zasobów wodnych oraz ochrony przeciwpowodziowej. Za pozostałe wody płynące, nienależące do zarządów dorzeczy, odpowiedzialność będą ponosić marszałkowie województw. Będą je utrzymywać i prowadzić na nich inwestycje poprzez wojewódzkie zarządy melioracji i urządzeń wodnych, co i tak już teraz robią w ramach zabezpieczania wody na potrzeby rolnictwa. Taki podziały zadań i kompetencji oraz zmniejszenie liczby urzędów umożliwi bardziej efektywne gospodarowanie wodą oraz jej optymalne wykorzystywanie w rolnictwie, energetyce i przemyśle, a co najważniejsze, usunie bałagan kompetencyjny.

Panie ministrze, ale utrzymanie to nie tylko instytucje, to także pieniądze. Gospodarka wodna jest od wielu lat niedoinwestowana. Jak Pan wyobraża sobie finansowanie? Skąd wziąć na to pieniądze?

Ma pani rację. Pieniądze to oczywiście zagadnienie kluczowe, ale one są w wodzie. Każdy, kto korzysta z wody płaci za usługi wodne. Jest to tzw. opłata za korzystanie ze środowiska. My proponujemy, aby te środki „z wody” były przekierowywane „do wody”. Tylko tyle i aż tyle. Do zarządów dorzeczy kierowana będzie część wpływów z opłat i kar środowiskowych, będących przychodami Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a odpowiednio WZMiUW będą otrzymywać środki od Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Rozwiązanie to zapewni środki w odpowiedniej wysokości na utrzymanie infrastruktury wodnej i inwestowanie w gospodarce wodnej.

Waży się jeszcze kwestia zniesienia zwolnień z opłat od sektorów rolniczego i energetycznego. W tej chwili rolnicy, hodowcy ryb i energetyka są zwolnione z opłat.  Komisja Europejska wskazuje, że każdy korzystający z wody powinien za to płacić. Rządy wielu państw UE nie zgadzają się z tą interpretacją Ramowej Dyrektywy Wodnej, a rząd Niemiec uzyskał potwierdzenie w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w wyroku z 11 września 2014 r. Trybunał wskazał w nim, że prawodawca powierzył państwom członkowskim zadanie określenia środków, jakie mają być przyjęte w zastosowaniu zasady zwrotu kosztów za korzystanie z wód. Jak podkreślił TSUE, niezbędna jest w tym aspekcie stosowna analiza ekonomiczna jako uzasadnienie dla przyjętej przez dane państwo polityki względem usług wodnych. Ponadto, zdaniem TSUE, Ramowa Dyrektywa Wodna ma promować zasadę zwrotu kosztów bez konieczności obejmowania nią wszystkich usług wodnych. Dlatego poprosiliśmy ministrów właściwych dla tych sektorów gospodarki o przygotowanie i przekazanie materiałów, opracowań oraz opinii stanowiących podstawę do podjęcia decyzji co do zniesienia albo utrzymania aktualnie istniejących zwolnień z opłat za pobór wód. Nowy system ma uwzględniać zarówno wymagania prawa europejskiego, prawa krajowego, jak i uzasadnienie merytoryczne i ekonomiczne dla poszczególnych sektorów, co już jest zadaniem właściwych dla nich ministerstw.

Nowela prawa wodnego spowoduje, że naczelnym organem administracji rządowej w sprawach gospodarowania wodami będzie minister ds. gospodarki wodnej. Jego pozycja nadzorcza i koordynacyjna względem prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej ma być zdecydowanie mocniejsza. W jaki sposób będzie się to przejawiać?

Wzmocnieniu ulegnie pozycja ministra właściwego do spraw gospodarki wodnej. Najlepiej będzie to widoczne w stosunku do Prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, zarówno w obszarze koordynacji realizacji zadań w gospodarce wodnej, jak i w obszarze nadzoru. W praktyce będzie to wyglądało w ten sposób, że, minister właściwy do spraw gospodarki wodnej uzyska formalne uprawnienie do wydawania Prezesowi Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej wiążących wytycznych i poleceń co do sposobu realizacji kluczowych zadań oraz żądania przekazania informacji na temat ich realizacji we wskazanym przez ministra terminie. Dodatkowo Prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej będzie obowiązany uzgadniać z ministrem właściwym do spraw gospodarki wodnej decyzje podejmowane w zakresie kluczowych zadań w gospodarce wodnej, ze szczególnym uwzględnieniem obszaru planistycznego i inwestycyjnego.  Minister będzie też zobowiązany do sporządzenia oceny okresowej Prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej oraz rocznej oceny działalności Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej.

Jaką funkcję będzie pełnić Państwowa Rada Gospodarki Wodnej?

Państwowa Rada Gospodarki Wodnej będzie organem opiniodawczo-doradczym  ministra właściwego do spraw gospodarki wodnej, czyli będzie współtworzyła politykę wodną kraju. Zakres kompetencji opiniodawczo-doradczych Państwowej Rady Gospodarki Wodnej będzie zbliżony do kompetencji Krajowej Rady Gospodarki Wodnej działającej przy prezesie KZGW, nie będzie jednak obejmował spraw kadrowych. Oczywiście, KRGW zostanie zlikwidowana, jednak jest to ewolucja, nie rewolucja. Państwowa Rada Gospodarki Wodnej będzie się więc koncentrować wyłącznie na problemach związanych z gospodarowaniem wodami oraz ochroną wód, ochroną przed powodzią i suszą na szczeblu centralnym. Planujemy, aby PRGW składała się z 30 członków zgłoszonych przez ogólnopolskie organizacje zrzeszające jednostki samorządu terytorialnego, uczelnie, jednostki naukowe i organizacje społeczne, gospodarcze, ekologiczne związane z gospodarką wodną. Członków Państwowej Rady Gospodarki Wodnej będzie powoływał minister właściwy do spraw gospodarki wodnej na 4-letnią kadencję.  Minister też będzie mógł odwołać członka rady przed upływem jego kadencji na wniosek podmiotu, który zgłosił jego kandydaturę.

Jaka korzyść wyniknie z utworzenia zarządów dorzeczy Wisły i Odry? Na ile zmieni się rola marszałków w odniesieniu do kwestii gospodarowania wodami, ich utrzymaniem i prowadzeniem inwestycji w stosunku do tych obowiązków, jakie są im przypisane obecnie?

Tak jak wspomniałem już wcześniej, z podziału na wody zarządzane przez zarządy dorzeczy i marszałków województw wynika przypisanie obowiązków utrzymania i inwestowania w infrastrukturę wodną, w tym także przeciwpowodziową. Wprowadzona zostanie zasada „jedna rzeka,  jeden gospodarz”. W rezultacie Wisła i Odra zyskają własnych gospodarzy, odpowiadających za to, co się dzieje na ich całej długości. Wyraźnie zostanie określona odpowiedzialność za wykonywanie prac utrzymaniowych na wałach i w korytach rzek. Analogicznie, na rzekach lokalnych to samo będą robić wojewódzkie zarządy melioracji i urządzeń wodnych. Dzięki temu jednoznacznie zostaną przypisane konkretne rzeki konkretnym zarządom. To także bardzo poprawi bezpieczeństwo powodziowe dlatego, że ta sama instytucja będzie miała wiedzę odnośnie do tego, co i jak trzeba poprawić, a gdzie należy wybudować zbiornik lub polder. Oczywiście, ostateczną decyzję będą wydać właściwe dla danego obszaru wodnego urzędy. One mają analizować, jak taka inwestycja będzie oddziaływać na jednolitą część wód i czy na pewno taką inwestycję trzeba realizować.   

Czy zmiany, o których tu mowa, w istotny sposób przyczynią się do zwiększenia ochrony przeciwpowodziowej w Polsce? 

Na pewno. Warto tu wspomnieć także o wojewodach, dlatego, że nowe przepisy zwiększą też ich rolę w zarządzaniu obszarem działań przeciwpowodziowych, w tym w podejmowaniu przedsięwzięć inwestycyjnych i związanych z utrzymaniem infrastruktury przeciwpowodziowej. Z wojewodami trzeba będzie uzgadniać aktualizacje planów gospodarowania wodami, plany zarządzania ryzykiem powodziowym na obszarach dorzeczy oraz ich aktualizacje, a także plany przeciwdziałania skutkom suszy. Warto tu jeszcze wspomnieć o melioracji szczegółowej, która na obszarach wiejskich kuleje. Spółki wodne, które zajmują się utrzymaniem urządzeń melioracji szczegółowych, bardzo często nie radzą sobie z tym zadaniem. Najczęściej wiąże się to z problemem ze zbieraniem składek. Dlatego proponujemy, aby było to zadanie własne gmin, które będą pobierać składki jako opłaty na rzecz gminy. To znacznie uprości egzekucję tych opłat, a zadania wraz z pobranymi pieniędzmi zlecą spółkom wodnym. Na okres przejściowy, do końca 2020 r., chcemy, aby gminy otrzymywały dotację podmiotową z budżetu państwa na dofinansowanie wydatków bieżących związanych z utrzymywaniem wód i urządzeń wodnych.