Zanieczyszczenie w studni przy ul. Wycieczkowej wyszło na jaw dzięki rutynowemu badaniu jakości wody. Wykryto w niej organiczną, lotną substancję o intensywnym zapachu, który przypominał woń rozpuszczalnika. Jest prawdopodobne, że skazić wodę mógł nieodpowiedzialny kierowca, korzystający ze znajdującego się przy studni ogólnodostępnego parkingu. Najpewniej wylał do ziemi substancję chemiczną, której używał do prac przy swoim pojeździe – podejrzewa Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi (ZWiK).

Pracownicy łódzkiej spółki wod-kan pracują nad oczyszczeniem studni. Woda jest pompowana z warstwy wodonośnej z przerwami, które wykorzystywane są na pobranie próbek i badanie ich w celu kontrolowania poziomu zanieczyszczenia. Pompowana woda jest gromadzona w zbiornikach i przewożona do punktów utylizacji. Cały proces, jak podkreśla ZWiK, jest bardzo kosztowny.

Nieodpowiedzialne zachowanie może mieć długotrwałe konsekwencje – substancja pozostanie w gruncie przez nieokreślony bliżej czas i może wpływać na jakość wody ze zdroju. Konieczne będą stałe kontrole.

Aktualnie łodzianie mogą korzystać z dwóch pozostałych ujęć głębinowych: w Łagiewnikach, przy klasztorze, oraz na Stokach (ul. Zbocze/Giewont).

Przeczytaj także: W Wielkopolsce odkryto 400-letni wodociąg